Wiecie, że Matka się wam przyznaje do wielu rzeczy. Do tego, że pomimo wyższego wykształcenia, znakomitych genów, przeczytanych książek i otaczania się zacnymi przyjaciółmi jest czasami zwykłą idiotką też. Otóż Matka wczoraj powiedziała do Córki Drugiej:
– Kurde, jak nie umiesz biegać, to nie biegaj!
Nie dość, że Matka użyła w swej wypowiedzi brzydkiego wyrazu, nie zważając na to, że jej córka właśnie chłonie wszystkie słówka i każde po stokroć powtarza, to jeszcze zniechęciła ją do wysiłku fizycznego, do podejmowania kolejnych prób, nawet jeśli coś jej nie wychodzi i stłamsiła jej pewność siebie.
Oto żywa definicja błędu wychowawczego….
Oj tam, oj tam, się mówi i biegnie się dalej 😉
Eee tam, żeby to pierwszy i ostatni raz 😉 Ale nie martw się, odpłaci Ci się mam wrażenie 😉
Jak śmiałaś ?
Jak córka inteligentna po matce,to wzruszy ramionami i pobiegnie dalej 🙂
p.s Kurde to brzydkie słowo jest ? bo my nagminnie używamy,zamiast tego ten drugiego na K.
Run Forest run! 🙂
Mając niejakie wyobrażenie CD (tak myślę) to jest z Niej twardy zawodnik, teksty tego typu to MS sobie może… Ona może nie chcieć biegać ale pewnie tylko wtedy jak sobie dobrze brzuszek napełni. A jak się coś ciekawego na horyzoncie pojawi to nie ma bata.
lepiej tak, niż jak nie umiem to sie nie biere
I Ty mi Matko Sanepid jeszcze powiedz, że CD coś sobie z tych Twoich słów zrobiła ;)?
ach i suwaczek pokazuje, że dziś święto Córki Drugiej – sto lat!
Wszystkiego najlepszego dla CD! Zdróweńka i by biegła przez życie mając wiatr we włosach 😀
z tego co pamiętam CD miała 2-gie urodziny pod koniec lutego.
Mi się ostatnio wymsknęło (raz jeden jedyny- przysięgam) to na k i mać do tego i moje dzieci od tygodnia chodzą i w mniej lub bardziej oczekiwanej chwili rzucają…
Wstyd normalnie się z nimi pokazać na mieście- patologia taka te moje chłopy
MS spoko :o) ja czasami się tak wydrę, że mnie później gardziołko zdeczko boli, a wieczorem, żeby M. zasnął miło, tłumaczę mu, że przegięłam, ale jestem zmęczona / chora / mam za dużo pracy / w domu syf, że tylko PPD może pomóc / itd itp i dziecko jakoś kuma i jeszcze mnie pociesza, że on wie, że ja go kocham, tylko mnie czasami nerwy trzepią :o))) także powiedz córci, że się zapędziłaś i że nie może sie poddawać i dacie radę – zresztą, co ja ci mówię – sama wiesz :o)))) a propos – mój synek nierzadko mówi pacan / idiota / małpa – jak jedziemy samochodem, bo niestety, ale w taki sposób okreslam uczestników ruchu he he :o))))))
no tak, zamiast „kurde” powinno być – „motyla noga …. ” – chociaż po chwili namysłu też nie , wujek dobra rada uznał je za brzydkie heheheh
czasem tak trzeba, zeby dziecko nauczylo sie mowic „a wlasnie, ze umiem!”
Oooo samochodowe „NO JEDŹ PATAFIANIE!” to było jedno z pierwszych zdań mojego średniego dziecka 🙂
Ee tam chronisz ją przed rozczarowaniem , ew bólem przy upadku i w ogóle jesteś bardzo troskliwa i opiekuńcza
A kurde to partykuła wzmacniająca 😉