Matka sfrustrowana

„Dzisiaj w Newsweeku był Dzień Matki. Czyli mądre artykuły dotyczące macierzyństwa. Był między innymi cały artykuł o tym, jak ciężko pogodzić rolę mamy z rolą kobiety pracującej i robiącej karierę. Nawet mnie tam zacytowano w dwóch miejscach, chociaż nie do końca tak, jak sobie życzyłam, ale jako exdziennikarz dymu robić nie będę. Poza tym średnio pasowałam do artykułu, bo odkąd poszłam „na swoje”, czyli zostałam zawodową blogerką i tekściarą SEO, a dzieci oddałam na wychowanie 8 godzin dziennie do placówki ściągającej ode mnie alimenty i stówkę jeszcze za swoje usługi, jestem całkiem zadowolona…”

Oto mój wstęp z wpisu, który zaczęłam tworzyć po południu. Nastał jednak wieczór. Rację miał Mickiewicz pisząc „Nie chwal dnia przed zachodem słońca, bo na bank coś się spier….” A konkretnie, to córki wróciły z przedszkola. Z fochem niewiadomego pochodzenia. Z powietrza ten foch, z promieniowania słonecznego czy z zatrutej wody – nie wiem. Grunt, że z okazji Dnia Matki dostałam po dupie podwójnie. Proces wieczornego zapędzania do łóżek, od mojej informacji o tym, że mają się iść wykąpać, aż po ostateczne ułożenie córek w łóżkach niebezpiecznie wydłużył się do momentu, w którym powiedziałam CD, że ją sprzedam na targu w piątek. Normalnie se stół na bazarze wynajmę i jak te baby z wiejskimi kurczakami i mlekiem od kozy będę krzyczeć:

„Córka! Córka Druga na sprzedaż! Tanio oddam”

Dżizas. Za ile lat skończy się ten etap macierzyństwa, kiedy trzeba tłumaczyć, dlaczego stopy wymagają codziennego mycia, a darcie japy na całą wieś, bo „lala ma piasek we włosach” jest nie na miejscu?

29 odpowiedzi na “Matka sfrustrowana”

  1. oj, nie wiem czy etap wbijania do głowy prawd wszelkich i darcie paszczy mija kiedykolwiek 😛

  2. ta, Córka Pierwsza stwierdziła, że nogi ma czyste… w momencie gdy szła po podłodze i zostawiała błotniste ślady..

  3. Ania Paradowska via Facebook pisze:

    Najlepszego Matko Sanepid !!! Będzie dobrze. Kiedyś 🙂

  4. U Ciebie Matka Sanepid darcie mordy od tak… u mnie gorączka u dwóch synów od wczoraj… też inaczej sobie ten dzień wyobrażałam…

  5. od 12 do 20 czerwca będzie zarąbiście!

  6. Agnieszka CoTu NieMieszka via Facebook pisze:

    15 lat zastanawiam się nad tym samym. Nie minęło. Mycie zębów to nadal za karę i jak wyłapię, że nie umyte są…

  7. Marta Jaruchowska via Facebook pisze:

    Czytalam;)

  8. ana pisze:

    Skońcsy się
    w momencie w którym „ten chłopak nie jest dla Ciebie” i nie, nie polesiess do Niego na noc”
    . brakuje mi jednej literki w laptopie – której , nie cięsko sauwasyć :))))

  9. Ja Cię nie chcę straszyć ale jako matka 17, 14, 12 oraz 2.5 latów stwierdzam obiektywnie że będzie gorzej ( lepiej też). Mimo wszystko te potwory są świetne w każdym wieku tylko czasem potrzeba więcej alkoholu 😉

  10. eematka pisze:

    A kiedy skończy się etap ,,Nie bierz tego do buzi” ,,Zrób siusiu, co się robi na nocniczku? SIUSIU” -_- Pociesz się, mam gorzej. Tyle jeszcze przede mną, córeczka w brzuchu jeszcze.

  11. Największy prezent zrobiła mi dzisiaj moja mama. Powiedziała:
    – Jak się wyrobicie jutro, to zawiozę je wcześniej do przedszkola.

    Oznacza to, że wrzaski w aucie nie będą mnie obchodzić i nie muszę się rano ubierać.

  12. Marta pisze:

    Muszę Cię Matko zmartwić 🙁 darcie japy zmienia się w pyskówki, a o nogach i zębach do dziś 14- letniemu bykowi przypominam, bo on nie widzi problemu. Łączę się w bólu, też miałam cudowny dzień 😉

    .

  13. fajna mama ;-)zazdroszczę 🙂

  14. olacom pisze:

    oj tak, z dziećmi to lepiej nie mówić/nie pisać żadnych pewników bo nam zaraz udowodnią… ostatnio powiedziałam takie głupie zdanie: „Super kochanie, że nie zaraziłeś się ospą od siostry!” jeszcze gęby nie zamknęłam a na czole wyskoczyła pierwsza kropka…

  15. Pati Patison via Facebook pisze:

    Moja corka zafundowala mi dzien matki tuz po polnocy wrzeszczac niemalże do 5 rano. A pobudka byla o… 7:30. Nie wiem jakim sposobem jeszcze funkcjonuje..

  16. kesja pisze:

    moja latorośl ma lat prawie 12 i nadal codziennie wymaga tego etapu 🙁 dodatkowo oszukuje i trzeba ją macac i wąchać i sprawdzać czy obowiązkowych ablucji dokonała, ojciec bio się tym kompletnie nie stresuje – a niech zarośnie brudem – to jego motto

  17. Pojechały! A ja nadal leżę w łóżku!

  18. bursztyn10 pisze:

    A może z rozrzewnieniem będziesz to wspominać kiedy trudno je będzie wygonić z łazienki a drzeć się będą na całą wieś o to, że jedna użyła depilatora drugiej ? Pozdrawiam :)))

  19. Czytałam, czytałam ten artykuł…

  20. Kamila B. pisze:

    Ja mam 20-latka i bliźniaki 14-letnie. Jest gorzej. Dzieci są cudowne, ale w obliczu problemów i głupich zachowań, jakie mają teraz, z rozrzewnieniem wspominam ciągłe katary, chodzenie po lekarzach, rzyganie, błaganie, żeby umyły zęby, itd…

    A teraz mamy z mężem luz cudowny, bo bliźniaki pojechały na 10-dniową wycieczkę do Hiszpanii z klasą. W domu jest cudownie cicho:):):) i czysto:) i nie muszę gotować „dla każdego co innego”;)

  21. juz zwatpilam,ze taki dzien nastapi – (syn 8l, corka 2l) lacze sie w bolu 🙂

  22. Małgosia pisze:

    Ktoś mądry, albo doświadczony życiowo powiedział: „małe dzieci nie dają spać, duże nie dają żyć”.
    Pozdrawiam 🙂

  23. Olatia pisze:

    A ja zastanawiam się ,kiedy kończy się bunt dwulatka ?
    Najstarszy syn ma 13 lat i jeszcze mu nie przeszło ,a najmłodsze ma go w fazie rozkwitu ,o środkowej nawet nie wspominam ,bo ją do emerytury chyba nie opuści

  24. mamOli pisze:

    Jezu jak to dobrze, że nie tylko ja tak mam… foch to foch …

    a w domu tez Cie terroryzuja ??? Moja juz probuje granice przekraczac… odpieram ataki ale nie wiem jak dlugo wytrzymam

    w afekcie przywale głową….. swoją w ściane 🙁

  25. lavinka pisze:

    U nas chyba nigdy ten etap nie nastąpi, bo notorycznie idę spać z brudnymi nogami, dlatego że kąpać wolę się rano 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *