MS mistrzynią w kuchni

Córki się mnie dzisiaj nachwalić nie mogły.

– Mamo, ale pyszne!

– Ty to umiesz gotować!

– Twoje obiady są najlepsze na świecie!

– Powinnaś iść do programu Master Chef!

– Mniam, mniam!

– Jak to nie ma dokładki? Szkoooooda.

______________

W końcu nie wytrzymałam:

– Czy wy nie przesadzacie? Przecież to była mrożona pizza z marketu….

A jak się człowiek po łokcie upierdzieli i dwudaniowy zrobi, to trzeba polewać ketchupem….

14 odpowiedzi na “MS mistrzynią w kuchni”

  1. Hahaha, biedna jestes Matko.. Ale byla to chociaz Giuseppe? Bo wtedy juz wytlumaczenie jest 😉 pozdrawiam

  2. M. pisze:

    A pizzy nie trzeba polewać ketchupem?

  3. O Matko. To norma w moim domu. Narobi się człowiek w kuchni, godzinami nagotuje pyszności to podziobią widelcem tylko. A pizzę w momencie pochłoną. Albo jakieś nugetsy z kfc. O wtedy to jest wyżerka. Pycha. Mniam mniam.

  4. Anna Dynia pisze:

    Skąd ja to znam…

  5. Gosia pisze:

    Ja dziś zostałam mianowana najukochańszą mamą na świecie, bo co było na obiad?
    okrzyk młodego: Mamusiu! hurra! Nutella z naleśnikami!
    tak wg młodego nutella z naleśnikami, a nie odwrotnie 🙂

  6. Ada Piłat pisze:

    A ja podobno robię najlepszą mleczną z cini minis! Podaję przepis: płatki zalać ciepłym mlekiem.
    o!

  7. Viola Kulesza pisze:

    Moja ma nieco ponas dwa lata i Ja jak napiepierzam w kuchni od samego rana to młoda z łaski zje dwa kęsy i do widzenia. Ale już jak widzi że dziadek swój prowiant z trasy przywiózł i co mu zostało to często mi daje jakieś słoiki typu pulpety w jakimś sosie ze a masz to se darek do pracy weźmie zamiast kanapek. . Aha! Darek weźmie? Pod warunkiem że dziecko na kolacje conajmniej pół słoika nie wyzre ze aż wstydzi się lub boi o dokładkę jeszcze poprosić! ! Masz ci babo pulpety! Ze słoika! Zrobiłam wczoraj swoje pulpety w sosie pomidorowym to nie tknela! Chociaż mniemam ze robie najlepszy rosół i pomidorowa i buraczkowa. Wchodzi jak malpie kit. Oo. . burakowej ostatnio dwie dokladki zjadła!

  8. Czym Wy się dziewczyny przejmujecie?! Super! Tanie, pyszne i jak szybko można ugotować ten obiad! 🙂
    Ja byłam przeszczęśliwa, gdy się okazało, że moje bliźniaczki wolą obiadki Gerber (były tak gładko zmielone) 🙂

Skomentuj Joanna Biniszewska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *