Historia pewnego mebla

Kupiłam sobie stołeczek. O taki tam prosty – do wchodzenia i siedzenia. W Ikei są takie, ale na portalu aukcyjnym był nasz – polski, do tego tańszy o dwie dychy od szwedzkiego i z przesyłem wychodził korzystniej, niż gdybym miała wsadzić tyłek w auto i jechać do Gdańska.

Kupiłam. Dostałam we fragmentach. Z instrukcją obsługi. Na jednej kartce, dodam. Gdyby to był stołek z Ikei… I miał tak samo jak ten: 7 elementów i niecałe 20 śrubek, to instrukcja obsługi miałaby 14 stron. Ale to był polski stołek, więc instrukcja na jednej i żadnego imbusa na stanie. Ba! Tam nawet nie było śrub na imbusa, tylko na chamskiego krzyżaka wszystkie!

Nic to, zabrałam się do składania. W końcu 2 dzieci urodziłam, płyn do szyb w aucie wiem gdzie dolać, to złożę se stołek.

Po godzinie skręcania wszystkie elementy niby się trzymały w kupie, a jednak stołek nie budził zaufania. O czym dobitnie przekonała mnie moja młodsza córka mówiąc:

– Nie sądzę, by ktokolwiek odważył się na niego wejść…

Dziękuję za uwagę.

.

.

.

PS. Później zawołała dziadka. Dziadek przyszedł z wkrętarką i w 10 minut stołek był gotowy.

11 odpowiedzi na “Historia pewnego mebla”

  1. Ewa pisze:

    CD to nawet bez kompasu nie zginie. Taki typ i tak trzymać.

  2. Matka Sanepid pisze:

    Jak jej powiedziałam, że znowu mleka nie dopiła, a w Afryce dzieci głodują, to mi odpowiedziała, że Zara też jest z Afryki, a Marjanna B. ją przecież karmiła…

  3. Wyśli ją do Mam talent ;p z tymi tekstami na bank wygra ;p

  4. A skąd ona wie,że Marjanna ją karmiła?

  5. Matka Sanepid pisze:

    Joanna Ciesielska przecież widziała. Marjanna była u nas, potem my u niej…

  6. Marta Pirga pisze:

    Joanna to Ty nie wiesz, że Matka S. I Marjanna jedną Mafie tworzą? A każda mafia musi mieć spotkania… a przecież spotkały się kiedyś na hot-dogach, pulpecikach i kawie w pewnym szwedzkim sklepie, czyż nie?

  7. Matka Sanepid pisze:

    Marta Pirga Marjanna to nawet na mojej kanapie spała. I miałyśmy grilla

  8. Kiedyyy to byłoooo 😉

  9. Ania Pluta pisze:

    Wino też było 😛

  10. Marjanna B. pisze:

    Dementuję!!! U MS żadnego wina nie było. Ja wtedy do stołu razem z Córką Młodszą siadałam!

  11. MagdaM pisze:

    Jako ChPD, albo może perfekcyjna stosuję pilniczek do paznokci zamiast śrubokrętu krzyżakowego 🙂 Na moim stoliczku stoi krzak w doniczce i nie narzeka 🙂

Skomentuj Matka Sanepid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *