Konto mi okradli

Miałam kasę, nie mam kasy. Przejrzałam dokładnie historię zakupów i przelewów. Nic nie widać. Żadnych wypłat z podejrzanych bankomatów, żadnych przelewów, zakupy w sklepach, w których ja najczęściej robię zakupy: Lidl, Biedra, Teskacz. To se wzięłam kartkę i przeleciałam wszystko od zeszłego tygodnia, kiedy to wpłynęły mi na konto jakieś pieniądze.

381 zł wydałam do tej pory na wyprawkę

300 zł poszło na żarcie

100 na leki, w tym moje antybiotyki na receptę

52 zł na chemię i kosmetyki (jak na babę, to zajebiście mało. 20 zł z tego to tabletki do zmywarki – niezbędne!)

reszta to benzyna i rachunki. Stop! Jeden rachunek, bo za telefon jeszcze nie zapłaciłam.

Jak w pysk strzelił – sama wydałam. Własnoręcznie. A dodam, że kawioru nie jadłam, szampana nie piłam. Była pizza mrożona, zupa kalafiorowa i makaron z pesto.  Mnie się nigdy budżet nie domykał, ale teraz to normalnie brama na oścież otwarta.

Dostaliście jakieś podwyżki w związku z tym, że cena pęczka włoszczyzny skoczyła do 4 zł?

49 odpowiedzi na “Konto mi okradli”

  1. ja taką kradziez funduszy co miesiąc przezywam

  2. Paulina Rusok pisze:

    znam to niestety, znam:(

  3. mnie w kilka dni po pensji kasa ginie, a podwyżki od 8 lat nikt nie widział, ani grosza

  4. a co to znaczy „podwyżka” ?

  5. Premia i podwyżka to słowa zakazane. Nikt nie zna ich znaczenia

  6. ostatnio widziałam włoszczyznę za 13.99, 4 to jeszcze pikuś :))

  7. dominej pisze:

    Rozumiem cie doskonale… Sama to przeszłam dziś rano, jak przy bankomacie okazało się, że nie mam środków na koncie :-/ podwyżki brak, a budżet nijak nie chce się domknąć 🙁

  8. …złotym sznurkiem ją związali czy co?

  9. Smutna Polska rzeczywistosc ;(

  10. Mi okradają konto tak w przeciągu 2 dni od wypłaty…

  11. Skąd ja to znam… 😛

  12. Beata Naska pisze:

    strach na konto zaglądać;)

  13. nie piszesz ile na telefon………czuje tu seks linie 😛

  14. no u moje tez tak 'okradaja’ miesiac w miesiac :/ ehhh te rachunki zlodziejskie 😀

  15. Mnie tak 3/4 wyplaty co miesiąc za mieszkanie kradną. Wiec nie załamuje się nie jesteś sama.

  16. Teraz owoce i warzywa staną się towarem z „wyższej półki” dlatego w tym roku kupuje dzialeczke 🙂

    • Matka-Polka pisze:

      To ja mam wrażenie, że tak jest/ było w te wakacje….czereśnie za nic stanieć poniżej 10 zł nie chciały, maliny po 7 zł za 250g (a wiem, że w skupie skupują po 8 zł za kg!); ogólnie krajowe owoce są w tej samej cenie co importowane . Z warzywami nie wiem jak jest bo kupuje nie patrząc na cenę. Bo muszę. Od jutro mam kupować więcej marchwi.

  17. Anna Borawska pisze:

    Na książki moich dwóch dziewczyn wydałam w czerwcu 800 🙁 teraz kupowałam zeszyty, okładki, piórniki … Nie liczę już ile. Na wszelki wypadek.

  18. Matko tak rozgrzałaś internety info o ograbieniu konta, że aż serwer Ci się zbuntował…

    Fatal error: Allowed memory size of 134217728 bytes exhausted (tried to allocate 12853849 bytes) in /home/marjanna/domains/matkasanepid.pl/public_html/wp-content/plugins/better-wp-security/core/modules/backup/class-itsec-backup.php on line 214

  19. Aneczka pisze:

    Chyba u wszystkich rodziców koniec sierpnia wygląda tak samo…. U mnie 330 na książki na razie. Zeszyty przezornie kupiłam w większej liczbie w maju. To był fantastyczny pomysł 🙂 Od teraz zawsze będę tak robić. Tzn. do momentu buntu, że odpowiednie to tylko mają w sklepach w sierpniu…..
    A wypłatę to mam na koncie tylko do 10. Wtedy schodzą mi z konta raty kredytu i mija termin większości rachunków. A potem to już tylko się modlę, żeby jednak jakimś cudem dobrnąć do końca miesiąca.
    I to się nazywa „Polacy nie odczuli kryzysu”……

  20. mallalu pisze:

    Oj Matko ja to zrujnowana jestem.. jak to jest możliwe że niektórzy mają darmowe podręczniki a ja wydać musiałam 800 zł na swoją dwójkę… w tym podręczniki kupowałam używane… płakać mnie się chce!

  21. patil0 pisze:

    Pensja? A co to? Coś wczoraj wpłynęło, to fakt, ale opłaty z konta ściągnięte dziś automatem i jakieś bzdety zostały.
    Książki poszłam kupować na początku sierpnia. O żesz w mordeczkę. Byłam dzielna póki kwoty nie usłyszałam. Zapłaciłam 1000zł -3 kl.podstawówki, 3 gimnazjum i 1 średnia / w tym córcia do gim.miała większość po pierworodnym no i 90% książek starszaki dwa mają z antykwariatu/. Brakuje mi jeszcze 4 knig do języków/ bez szans na dostanie używanych/ – to już prawie dwie stówki pęknie i 6 książek specjalistycznych w związku z przyszłym zawodem dla najstarszego- już wiem, że nówki być muszą, bo używek niet, czyli kolejne ok.360 zł pójdzie won. Do tego 1 września 100 zł niezbędnej opłaty na strój dla informatyka- wtf?!! Trampki na w-f dla trójki min.stówka pęknie jak się sprężę i polatam za okazjami/. Pewnie inne pierdoły jeszcze wyskoczą. No osłabłam- 1.800 za niezbędne min.bez zeszytów, plecaków i innych pierdoletów to jakiś hardcor. Idę skontrolować dopiekanie się najlepszego, mojego sernika i szczelę se jakiegoś drina, coby na zawał nie zejść.

Skomentuj Matka Sanepid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *