Taka historia z piłką w tle

Dzisiaj w Lidlu przy kasie poznałam dwóch dżentelmenów, rycerzy na białym koniu, Geraltów z Redy gotowych na umazanie się w glutach potworów, by mi pomóc. Jeden obsługiwał kasę, drugi robił zakupy w tej samej.
– Wzięła pani 4 piwa, jak ma pani kupon, to jeszcze 4 będą za darmo – powiedział ten przy kasie.
– Oooo, to chcę. Musi pan poczekać chwilę…
Na to odezwał się ten, co robił zakupy:
– To ja pani przyniosę! – i poleciał. Wrócił po chwili z czterema flaszkami Lecha Free w różnych smakach.
– Wie pan, dzisiaj mecz, to może jednak alkoholowe byłyby lepsze, lepiej to zniosę – zauważyłam.
– Fakt. Wymienię!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *