Trampoliny zgładzą dzieci!

Pisałam przed paroma dniami, że chcę córkom kupić trampolinę. Właściwie teraz to już nawet nie chcę, ale muszę, bo córki dopytują:

– Wiosna jest, to gdzie trampolina? Obiecałaś, że kupisz na wiosnę.

No i znalazłam taką, która mi parametrami i ceną odpowiada, ale zaczęłam jeszcze wertować, szukać, myśleć i …. na forach znalazłam wypowiedzi matek, które (jak to matki mają w zwyczaju) narzekały, marudziły, straszyły.

Że dziecko zęby wybiło

Że nogę złamało

Że miało zwyrodnienia stawów

Że wypadło z batuty na beton

Że coś tam, coś tam.

No i już mi wyobraźnia zaczęła pracować:

Że jedynki poczerniałe

Że jedna z łapą w gipsie całe lato

Że druga z dwoma kostkami w szynach

Że coś tam, coś tam.

Więc proszę o przykłady z Waszego życia…. tylko pozytywne:

Że od dziesięciu lat skacze i nabawiło się co najwyżej kataru od przeciągu

Że w 10 osób skakali i nawet się paluszkiem nie pyrknęli

Że dzięki skokom zdobyli medal na igrzyskach olimpijskich w skokach wzwyż

Że coś tam, coś tam

Ku pokrzepieniu. Bo i tak kupię….

80 odpowiedzi na “Trampoliny zgładzą dzieci!”

  1. anu pisze:

    mam 2 synów, mamy trampolinę od 3lat i żadnej katastrofy z uszkodzeniem ciała 🙂 młodszy miał rok starszy 3 lata jak dostali trampolinę, nauczyli się różnych akrobacji typu skakanie na pupę, podskoki z obrotami i fikołek z lekkim wybiciem (tak, tak…czyli małe salto)
    jedna mała rada: zamiast zabraniać swoim dziewczynom czegoś wykonać, naucz je jak to zrobić, żeby nie zrobiły sobie krzywdy, będziesz pewna, że nie będą próbowały tego, gdy nie będziesz patrzeć.
    powodzenia, trampolina to super sprawa 🙂
    MS, Ty również będziesz mięć z niej dużo frajdy:)

  2. Alex Alex wiesz, a jednak….

  3. fajna ta trampolina my też mamy,już rozłozona jest,ma siatke zabezpieczajaca dookoła dzieciaki od 2 roku zycia skakały nic sie im nie stało. Tylko trzeba nie pozwolic za długo moja starsza godzine non toper skakała i uszkodziła błędnik 3 tyg zakazu skakania i wsio do normy wróciło

  4. Olala pisze:

    A od strony medyczno-fizjoterapeutycznej dopowiem, że skakanie świetnie wpływa na przepływ limfy w organizmie, będziesz zdrowsza, młodsza, i takie tam 🙂 Nic, tylko kupować 😉

  5. covu pisze:

    moje skacza od 2 lat. od wiosny do jesieni. sa przeszczesliwi i nic sobie nie zrobili. mamy taka Z siatka zabezpieczajaca. najtansza i najmniejsza.
    ja polecam 🙂 dzieciaki mi sie wyszaleja na tym i jest ok.

  6. Magdalena Pawlak via Facebook pisze:

    moooże żeby nie kusić złego losu to kup taką ogrodzona trampolinę?

  7. Yena pisze:

    My z meżem kupiliśmy trampolinę chrześniakowi jak miał 3 lata no i radocha, dzikie skoki do dzis! A mały już ma 7 lat i małego braciszka. No i zero urazów a to dzikusy nie dzieci…

  8. Kasia pisze:

    Oprocz siatki Matko polecam Twojej uwadze także sposób zapięcia. My korzystaliśmy z takiej na rzep albo na suwak. Zdecydowanie suwak jest bardziej ergonomiczny w uzyciu dla dzieciakow. Z tym rzepem to im roznie szlo zapinanie i się roblla dziura w siatce na która co sprytniejsze Maluchy niechcący zawsze jakos trafialy w szale wyglupow. I jeszcze drabinke abo stopien sobie zorganizuj do tj trampo, żeby corki se wdrapaly i wyczlapaly samodzielnie..

  9. A to my nie mówimy o ogrodzonej???

  10. wiklasia pisze:

    Trampolina to dobro samo i dodatki i premie w postaci:
    -dodatkowego źródła dochodów – tylko wcześniej trzeba ubezpieczyć dziecko, bo inaczej ubezpieczalnia za złamanie/skręcenie nie chce płacić
    – dodatkowego źródła hałasu -pół tuzina okolicznych dzieciaków jak nic masz gwarantowane
    – darmowego szkolenia z zakresu mediacji: najpierw skacze pierwsza 10-tka, potem druga – uzasadnij dwudziestce napalonych na skakanie dzieciaków
    😉
    nic tylko kupować

  11. Ja mam trampoline juz 4 lata (synek miał 2, córka 5 jak kupiliśmy). Świetna sprawa, zajmuje dzieciaki na dłużej, nic sobie nigdy nie zrobili, skakali i razem i osobno. Oczywiście trampolina z siatką, innej możliwości nie widzę. Naprawdę polecam. Kup, nie pożałujesz 😉

  12. Agnieszka CoTu NieMieszka via Facebook pisze:

    Dziewczyny, jako mama starszego nastolatka (ale też równolatki CP) powiem Wam tak: co byście nie robiły, jak byście nie zapobiegały jak ma się złamać to się złamie, jak ma się skręcić to się skręci. Nie kupisz trampoliny?? Pójdzie do koleżanki, który akuratnie ma trampolinę i poskacze na niej 🙂 Nie ma koleżanki z trampoliną? Wsiądzie na rower/rolki, zaliczy glebę i gips gotowy. Są takie rzeczy w życiu, których dziecko doświadczyć musi (w tym urazy) i to są POZYTYWNE doświadczenia życiowe z których młody człowiek wyciąga najlepsze lekcje życiowe. Nic tak nie uczy czym jest prąd jak wsadzenie palców do kontaktu. Dzieci muszą popełnić swoje błędy, bo na cudzych jeszcze nie potrafią się uczyć (niektórzy nie opanowują tej sztuki do śmierci), Więc MS kupuj, wytłumacz, pokaż, ostrzeż, zakomunikuj zasady bezpieczeństwa i …. niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba 😉

  13. Agnese pisze:

    No to i ja:
    Moja córka ma trampolinkę raczej niż trampolinę, bo jakieś wielkie to to nie jest. Nie ma siatki ochronnej, za to ma blisko do ziemi. Miało ochronę na sprężyny, ale już drugiego roku jej nie miało, bo ją pies zeżarł. Skacze moje diablę wcielone na tym od lat… czterech? Tak gdzieś… Może i spadła z raz czy dwa, ale jak wyżej napisałam blisko do ziemi miała, więc nawet jęków nie słuchałam, pozbierała się z trawnika i skakała dalej. Zęby ma w komplecie. Kończyny całe i zdrowe. Stawy funkcjonują bez dolegliwości jakichkolwiek (no, chyba że na starość sie odezwą, ale to jeszcze dużo czasu, nie skojarzy może faktów ;). Radocha duża pomimo nieimponujących rozmiarów wynalazku.
    Idąc za wszystkimi tymi „coś tam, coś tam”, możemy na przykład zamknąć nasze dzieci w domu nie pozwalając im wsiąść na rower, nałożyć rolek, wejść na drzewo, skakać na skakance, chodzić na basen, uprawiać jakiegokolwiek sportu, właściwie. Bo przecież w każdej aktywności jest możliwy jakiś uraz. Może sobie nawet oko kredką wydłubać kolorując obrazki. Jakie więc mamy propozycje bezpiecznych zajęć da naszych dzieci? Są takie? Mogą cały dzień siedzieć przed telewizorem. No ale oczy się psują i mózgi gąbczeją… tak więc… 😉
    Proponuję poluzować warkocze (sobie i córkom), wpuścić je w tę trampolinę, rozsiąść się wygodnie na leżaczku i popijać kawkę rozkoszując się radosnymi piskami dochodzącymi z oddali 🙂

  14. Borys Kuraszkiewicz via Facebook pisze:

    ino pamiętaj Matko,że do trampoliny potrzebny jest basen 😛

  15. Borys Kuraszkiewicz sugerujesz, że póki co powinnam powiesić tabliczkę „Zakaz skoków na główkę”?

  16. pola pisze:

    Matko, po co Ty te fora czytasz?

  17. Nina pisze:

    Osobiście mam trampolinę już trzy lata taką 3,9 m z siatką od zewnątrz (zwiększa pole popisu). Starsza miała 2,5 roku, młodsza sie urodziła miesiąc wcześniej zanim nabyłam takową, Przez te 3 lata użytkowania nie stało się nic, córka starsza nauczyła się poprawiać sobie fryzurę robiąc salto, młodsza odreagowuje stres związany z brakiem pójścia do przedszkola. Matka traci kalorie, a i przy popisach z tatą jest lepiej wygimnastykowana. Co do wypadków to ja nie wiem co te dzieci robiły, ze się połamały i zęby wybiły, bo to już trzeba być wyjątkowym ewenementem. A i moja kieszeń stała się grubsza na festynach itp. bo oszczędzam na takiej zabawie 😉 Same plusy, wad nie widzę!

    PS. Dodam jeszcze że max. obciążenie to niby 150 kg, ale wierz mi moje córki skakały z bandą ośmioosobową gimnazjalistów gdzie średnia ich waga wynosiła 55 kg.

  18. Magdalena Pawlak via Facebook pisze:

    Gosia Stasik to się tyczyło „Że wypadło z batuty na beton” z wpisu Matki 😛

  19. Dorota pisze:

    Moje dziecko złamało na trampolinie nogę i już miesiąc ma w gipsie.Nie wypadła z niej,nikt jej nie popchnął na sprężyny…po prostu źle skoczyła.Lekarz w szpitalu powiedział,że ma masę dzieci z urazami z tej właśnie zabawki.Dzisiaj sprzedaje trampolinę

    • Matka Sanepid pisze:

      Przykro mi, że dziecko złamało nogę, ale rower też sprzedajesz? Bo dużo dzieci łamie kończyny na rowerze, albo rolkach, nartach, sankach, biegając….

  20. Kasia pisze:

    Moja 4-letnia córeczka też złamała całkowicie dwie kości przedramienia w sobotę . Ból, płacz i cierpenie. Operacyjnie poskladali i ma być dobrze. Najgorsze jest to że cała Izba przyjęć była dzeci z wypadków na trampolinie. A też myślałam ,ze to bezpieczne . Nie polecam nikomu . Zwyły upadek a ręka wisiała tylko na skórze.

  21. Maja Krzoska pisze:

    Podobno najwięcej wypadkow dzieci podczes zabawy to te na rolkach i trampolinie. Po namysle jednak stwierdzilam ze kupię dzieciom trampoline do ktorej wprowadzimy zasady by zminimalizować ryzyko. Osobiscie znam 2 historie z wypadkiem na trampolinie. I w obu byla uszkodzona „troszkę” siatka. Wypadki sie zdarzaja. Jak by pojsc tym tokiem tokiem to czlowiek niech z łóżka nie wychodzi. Rower pilka grozi polamaniem nog. Drogi rodzicu nie skorzystaj czasem z samochodu bo codziennie tyle wypadkow, a o samolocie to juz strach myslec.

Skomentuj Kasia Polowczyk via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *