Całe te wakacje były za krótkie

Bo wróciłam w piątek rano. Z żalem, że trzeba. Że jeszcze bym w tej Hiszpanii posiedziała. Od razu zderzyłam się z rzeczywistością: aferą taśmową, zaszczanym i spóźnionym pociągiem, w którym pierwsza klasa, za którą płaci się stówkę, wygląda jak wagon bydlęcy, a temperatura powietrza w dzień nie przekracza 20 stopni.

Cały weekend zajmowałam się dziećmi. Byłam pewna, że po tygodniu urlopu, będę dla nich miła i przyjemna przez co najmniej kolejny miesiąc. Ojciec Biologiczny obstawiał tydzień. Udało się przez jeden dzień… No one to świętego potrafią wyprowadzić z równowagi. Dar taki mają.

W niedzielę nastawiałam Córkę Pierwszą, że dzisiaj ma zakończenie roku. Że występy, że kieckę jej przygotuję. Rano pokłóciłam się o to, że ma być uczesana jakoś, bo taka kudłata na imprezę nie pójdzie. Zawlokłam jej ubranie razem z butami, wytłumaczyłam, że ma się w szatni przebrać i gdy dodatkowo informowałam o wiszącej w szafce kiecce jej nauczycielkę usłyszałam:

– Ale zakończenie roku jest jutro….

Kurtyna. Oklaski.

(na następny urlop odłożyłam już na mSaver 70 zł. Za rok jadę na miesiąc. Choćby na Ukrainę…)

8 odpowiedzi na “Całe te wakacje były za krótkie”

  1. Jak to mawia klasyk „ch** dupa i kamieni kupa” 😀

  2. Alex Alex via Facebook pisze:

    Taki mamy klimat… że tak zacytuję drugi klasyk… 😉

  3. daty przeróżnych akademii i występów hahahaha kiedyś pomyliłam się o cały tydzień 😉 dziecko mi się tylko zestresowało, ze to już hahahahahaha

  4. SzafaSkrajnej pisze:

    Ja też tak mam…
    codziennie jak wracam z pracy…nadzieja na miłe chwile z dziećmi..
    szczególnie jak widzę Syna (9lat)…
    obiecuję sobie, że to ostatni raz jak gryzłam ścianę, rzucając grochem, bo ostatnio stał się nie do zniesienia, ehhh

  5. no z dwojga złego to lepiej pomylić te daty w tą stronę..;)

  6. Iwona Borek pisze:

    wszystko przez tę murzyńskość 🙂

  7. Spoko…ja to się kiedyś z panem w kiosku kwiatowym kłóciłam w połowie września,że dziś Dzień Nauczyciela jest… dopiero jego argument,że wie lepiej bo jego żona też uczycielka pozwolił mi uwierzyć i nie zrobić z siebie kompletnej idiotki… ps dziecię obecnie ma 29 lat i przeżyło moje wszelkie porażki wychowawcze 😉

  8. dora pisze:

    Popatrz, jak to szybko zleciało.No i do dobrego człowiek się przyzwyczaja.Zderzenie z naszą rzeczywistoscia zawsze boil,mało wyjezdżam,ale nawet ja to wiem.
    Jade za chwile na miesiąc,sama nie będę.Dorosła córka ,maz i dwa koty .No ale na codzien jestem często sama, to taka odmiana teraz.

    Noo, pojehcałas z tym zakonczeniem roku:))
    Nic to ,jeszcze neijedna wtopa przed Toba,ciesze się,ze inne mamy tez maja ózne akcje.
    Mnie do dizs córy wypominaja,jak to się machnełam i wcisnełam im kit, ze Antek wyladował w piekarniku na 3 zdrowaski:)!

Skomentuj Ewa Pietruszczak via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *