Dlaczego CP nie wyemigruje, a CD zamieszka w Stolicy

Kupiłam właśnie 20 kg gładzi szpachlowej. Nic tak nie odpręża, jak popołudniowe zakupy… Ale Ojciec Biologiczny ma gorzej. Od rana szpachluje, bo się okazało, że cudowne niebiesko-żółte tapety w pokoju córek kryją pod sobą zarąbiście nierówny tynk. I jak to powiedział wczoraj dziadek wsadzając głowę między drzwi a futrynę:

– Jak to ma dobrze wyglądać, to musi być wyszpachlowane. To będzie duuuużo pracy.

Dziadek, co prawda za friko, ale jak wróżbita Maciej Ojcu B. przyszłość najbliższą przepowiedział.

Tymczasem ja trwonię kasę. Na podręczniki Córki Pierwszej. Bo się okazało, że muszę jej kupić box Tropiciele i dwa zeszyty do nauki pisania i liczenia oraz podręcznik do religii. W sumie podręcznik kupiłam sobie, żeby sprawdzić o czym uczą się przedszkolaki w naszym cudownym laickim kraju…. Czy je straszą ogniem piekielnym, czy tylko uczą, że z wody da się zrobić wino i takie tam. Za całość zapłaciłam 150 zł. O dziwo nie muszę kupować podręczników do angielskiego. Okazuje się bowiem, że CP w zerówce angielskiego nie ma. Mieć za to będzie… wait for it…. kaszubski. Od pierwszej klasy.

– Mężu, czy ona się w Holandii dogada z kimś po kaszubsku?

– Z Kaszubem na pewno.

Ufff, bo już się bałam, że jak wyjedzie do obcego kraju, to ani be, ani me.

Czeka mnie jeszcze zakup podręczników dla Córki Drugiej. Tak, przedszkolaki potrzebują podręczników. Przynajmniej tak twierdzi edukacyjno-wydawnicza klika. Bo ja to się uczyłam poza domem, biegając po wsi, do przedszkola nie chodziłam, ani tym bardziej nie potrzebowałam podręczników. 30 lat później przeciętny trzylatek musi mieć książkę, zeszyt ćwiczeń, 3 bloki rysunkowe A4, 2 bloki A3, wycinanki sztuk 5, kolorowy blok techniczny i zestaw pędzli. A wszystko to za jedyne 250 zł. Chociaż zasadniczo CD rozważa wyjazd do Stolicy.

– Ja chcę pojechać do cioci X – powiedziała dzisiaj rano Córka Druga, z czego „X” to ukryte, prawdziwe imię Marjannki, która w dowodzie ma najzwyklejsze na świecie imię.

– A czym ty chcesz do tej cioci pojechać?

– Pociągiem… albo nie! Samolotem! – zreflektowała się Córka Druga. – Czy do cioci latają samoloty?

– Tak. Pewnie Ryanair. Takie biało-niebieskie.

– A, to może być.

Marjannka się ucieszyła, tylko kazała jej zapas majtek zapakować. To teraz już nie wiem czy jej kupować te podręczniki, czy nie?

29 odpowiedzi na “Dlaczego CP nie wyemigruje, a CD zamieszka w Stolicy”

  1. kesja pisze:

    drogo Cie te córki kosztują
    mojej dopiero zeszyty i inne przybory oraz nowy piórnik i plecak na basen kupiłam i tez 200 poszło
    a jeszcze podręczniki do szóstej klasy .. włosy mi wypadną bo na fryzjera juz nie starczy

  2. Izabela Brzezina via Facebook pisze:

    „taniocha”.

  3. Aga pisze:

    majtki kupić i bilet lotniczy w jedną stronę;))

  4. Aga pisze:

    u nas lista długa na jedna stronę,wszyściutko trzeba kupić,ciekawe jak w tym roku ,tymczasem czekam na zebranie i szykuje kase

  5. Kasia pisze:

    Aż się boję pod przedszkole jechac. W zeszłym roku płacaliśmy 60zł na semestr i dzieciaki miały wszystko zapewnione. Na koniec roku dostałam ogromną teczkę z pracami plastycznymi córki. Teraz zerówka w tym samym przedszkolu…

  6. iwa pisze:

    Komplet podręczników do trzeciej gimnazjum 560 złotych, dobrze, że siedem sztuk mogłam odkupić używanych, wyszło 370 złotych. A wszystkich książek jest 21 sztuk. Kosmos z tą szkołą.

  7. nuta pisze:

    Nie, no majtki jej kupuj. Ciocia x niech się o podręczniki martwi

  8. To Marjanka nie jest Marjanka jestem rozczarowana. A chociaż dzieci zwą się tak jak na blogu bo Zara mnie urzekła. A kaszubski to niedługo jak angielski będzie normą 😉

  9. Paula pisze:

    Komplet książek do 2 klasy gimnazjum- 300 zł
    książki pół na pół używane i nowe. Największe skur.. kiedy książka i ćwiczenia muszą być nowe bo i w podręczniku trzeba coś uzupełniać- sprytnie co nie?

  10. Natalia pisze:

    taaak . Polska rzeczywistość powala na kolana Matko ! Z tym Kaszubskim to na poważnie ? a te ceny to takie prawdziwe które podajesz ?? Bo ja w kraju tulipanów mieszkam i moja 4 latka parę dni temu zaczęła szkołę i wiesz co ja musiałam jej kupić ? plecak i bidon , śniadaniówkę i tylko to w tym plecaku nosi i śniadanie oczywiście ….Wyjeżdżaj Matko do tej Holandii bo te dzieci to ci się młodsze nie robią 😛

  11. Magda Grochal via Facebook pisze:

    Tylko 20kg? U mnie weszlo 700! 😉

  12. OB ! mówię 😀 mój mąż na szczęście poszedł po rozum do głowy i zabrał nas ale 2 lata czekałam .. ale przez 1,5 roku mu się nie spieszyło ale po moim delikatnym „szantażu” przyspieszenia nabrał i w 3 mce nagle znalazło się mieszkanie i to socjalne i już się wprowadzaliśmy 😀

    P.S: sorka dopiero teraz się zalogowałam 🙂

  13. MS zapomniała dodać, że obiecałam nawet CD z lotniska odebrać! Chociaż zakładałam, że przyleci LOTem…
    Agnieszka Borkiewicz – Matka Sanepid też nie ma Sanepid w dowodzie i jakoś nikt się nie dziwi 😉

  14. To Matka ty oszukana jesteś 😀 jak Sanepid w dowodzie nie nosisz ! 😀 ale szok .. :O 😛

  15. Marta pisze:

    A ja dzisiaj byłam w tesco i wszyscy tak kupowali zeszyty, że też se 3 wzięłam. Nie wiem po co. No presja tłumu 😀

  16. ogz pisze:

    Na wyprawkę do zerówki wydałam jak narazie ok 600 pln, 150 „Mój kuferek”, 350 materiały plastyczne, mąż jak zamawiałam kolejne pozycje z listy, którą dostaliśmy na zebraniu w czerwcu, pytał czy on coś przeoczył i czy nasz syn to idzie na ASP czy do zerówki. Nie wiedziałam że istnieją np. pastele suche i olejne. A jeszcze strój sportowy przepisowy, obuwie sportowe na białej podeszwę, dwa worki, teczka na materiały plastyczne twarda, ołówki, piórnik- też z listy, nie żebym takie fanaberie miała. A zerówka w szkołe państwowej. Na liście jest nawet wyszczególnione co ma być w tym piórniku.
    A w Szwecji dzieci koleżanki przez pierwsze lata nie musiały mieć niczego, czasem przynosiły do domu 1 kartkę w koszulce w ramach pracy domowej, szkoła zapewniała wszystko.

  17. Mama Sowa pisze:

    Widzisz tyle dobrze, ze Córki mają książki, które można kupić. Ja wybrałam się z mamą ostatnio na szkolne zakupy dla brata młodszego i okazało się, że książki które zostały wybrane na nowy rok szkolny (notabene Młody ma co roku nowiuśki komplet książek bo nowa podstawa programowa) są jeszcze nie wydane i szybciej niż w październiku ich nie będzie. Najlepsze jest to, że nauczyciele wpisują nieprzygotowania i pały za brak podręczników. Fuck logic 😉

  18. Kiaruś pisze:

    Majtki, zapas na 20 lat, żeby wróciła już ułożona, grzeczna i po studiach 🙂

  19. Hmmmm….ciekawe dlaczego 😉 ale na Matkę Sanepid to USC mogło się nie zgodzić ale na Marjanke to już łatwiej.

  20. Lilka pisze:

    Moze ktoras z was mi wytlumaczy po jakiego grzyba pierwszoklasiscie potrzeba 48 ołówków???

    • Daga pisze:

      Ile? Ludziki oszaleli. „Za moich czasów” hłe hłe hłe… No, ale naprawdę, pamiętam, rodzice kupowali dwa-trzy ołówki i w razie braków dostawałam 30 groszy na dokupienie. A i pędzelki dostawałam ze dwa-trzy kształty i grubości. Gdzie by kto pomyślał o piętnastu.

  21. Widzisz Agnieszka, i masz Marjankę imienniczkę 🙂

  22. Oj Laski czy to ważne jak Marjanka ma naprawdę na imię? Gdyby chciala to by sama powiedziala tak? A Ty Matko możesz jakąś zamianę zrobic CD za Córkę,Marjanki, mlodszą?

  23. 😉 😉 pieluchy wielkorotnego użytku i ile kasy w portfelu..

Skomentuj Izabela Brzezina via Facebook Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *