Nagły zwrot akcji

Czyli Córka Druga jednak musi pokiblować w zerówce jeszcze rok. 3h dzisiaj spędziłyśmy w poradni psych-ped. Dżizas, matko z córkom, zamiast myć okna dla Jezusa, piec babki albo chociaż serial pooglądać, to kiblowałam na korytarzu, żeby się dowiedzieć, że Córka Druga owszem, zadatki ma, ale nie na pierwszoklasistkę, ale na dyslektyczkę. Pisałam, że to potomkini Alberta Einsteina * ? No to wykrakałam, psia jego mać.

Przez to wszystko nie zrobiłam spaghetti. Bo wiecie, kupiłam mielone i myślę sobie – zrobię spaghetti. Ale tak myślałam o tym, że Córka Druga jest tak niedoskonała w mowie i piśmie, że zaczynam bać się tej szkoły, że trzeba ją na dodatkowe zajęcia z logopedą zapisać i na zajęcia z pedagogiem, oraz na rzeźbę jakąś, żeby ćwiczyła łapki, że zapomniałam, że nie mam makaronu. Więc mówię do dzieci, że będą kotlety, ale jak zaczęłam się kręcić po kuchni, to sobie pomyślałam jeszcze, bo ja myślę całkiem sporo, że może babcia ma makaron. Poszłam do babci – miała. Niewiele, ale miała, dała z dobroci serca. No to nastawiłam wodę na makaron, wyjęłam mięso mielone, cebulkę i takie tam i jak już się woda na makaron gotowała, to się zorientowałam, że ja smażę kotlety! Wyobrażacie sobie? Musiałam wyłączyć wodę na makaron a nastawić gar z ziemniakami.

Taki zwrot akcji nagły.

* Ponoć miał dysleksję

62 odpowiedzi na “Nagły zwrot akcji”

  1. I podobno nie czytał i nie pisał do 9 r. życia

  2. Matka Sanepid pisze:

    ja widzę, że Was bardzo bawi to wszystko, a ja się smucę, bo liczyłam na to, że młoda jednak szybciej na studia wyjedzie, a ja zrobię sobie w jej pokoju garderobę 🙁

  3. Ja tez mam dzis spagetti…?

  4. Ja nie mam obiadu,pizza przyjechała,Staruchowi zupę upierdole,latam na mietle,mój dysortografik jak się dowiedział,że będzie chodził na specjalne kółko,przestał robić błędy,stwierdził,że głupi nie jest ?,nic nie rozumiem

  5. Nie bardzo rozumiem, tzn mniej rozumiem niż makaron z kotletami ;p Że niby odroczenie szkoły ma być antidotum na dysleksję?

  6. Einstein to miał Aspergillusa(zespól Aspergera ) a nawet i Autyzm ,więc matka się ciesz ze to może być tylko dysleksja edit narazie to tylko ryzyko dysleksji przez nastepne 4 lata.

  7. Anna Petelska pisze:

    I dobrze. Moja jest z 4 stycznia 2011 i też będzie robić zerówkę a nie siedzieć w 1 klasie.

  8. Nie ma się co oszukiwać, to dobra decyzja. Rok w przypadku takiego przychówku to lata świetlne. Wiem, bo swojego odraczalam. Poszedł jak miał 7,5, w grudniu 8 skończył. Teraz kończy za chwilę 3 klasę. Dyleksja, dysgrafia, dysortografia, dyskalkulia – wszystkie są z nami 🙂 Ale „jakoś” ogarnia – jakby poszedł w swoim czasie, to by chyba do tej pory w 1 kiblowal. Wiec CD też wyjdzie na dobre 😉 Tylko tej garderoby żal… Ale zawsze jest szansa, że zakonczy edukację na zawodówce, zostanie wziętą fryzjerką i wyprowadzi się z domu w wieku lat 18 – a studiowalaby do 23!

  9. Fajne sukieneczki dziś w lidlu były:)

  10. A patrzcie w naszych strasznie oczywiście zamierzchłych czasach żadnych tych takich dys… nie było:) ja jak raz w życiu dwóje przyniosłam to dostałam raz pasem i od tamtej pory prymusem byłam i nawet w olimiadach startowałam i do liceum bez egzaminów się dostałam… ech czasy 🙂 żeby nie bylo-absolutnie nie popieram bicia 😛

  11. Lucyna Duraj pisze:

    Ta dysleksja Einsteina robi mi jakas nadzieje na blyskotliwa kariere mojego prawiesiedmiolatka, najprawdopodobniej dyslektyka. Witaj w klubie.

    • Matka Sanepid pisze:

      ja się pocieszam, że skoro ma zostać weterynarzem, to pisać wyraźnie i prawidłowo nie musi bo to nie ma znaczenia, nie? 😛
      A poza tym, zdziwiła mnie informacja, że ma problem, który nazywa się „mowa bezdźwięczna”. W końcu ona wydaje tyle dźwięków i niektóre są takie wysokie, że bębenki pękają…

    • Lucyna Duraj pisze:

      Moze te dzwieki, to wlasnie objaw ?

  12. pierwsze primo – sfrajerowałaś się, bo przecież spaghetti z klopsikami to świetna sprawa (czyt. szkoda było oddawać makaron, skoro już z dobroci serca dostałaś);
    drugie primo – skoro tak siedziałaś tam tyle czasu, to trzeba było chociaż książkę poczytać – albo nową napisać. W końcu czasu miałaś sporo;
    trzecie primo – ciesz się, że wyszło teraz, a nie w pierwszej czy drugiej klasie, CD elokwentna, więc mogłaby Cię potem winić, że to wszystko Twoja wina;
    secundo – gdybyś zrobiła sobie garderobę, chciałabyś nowe ciuchy, a tak przynajmniej kasa zaoszczędzona;
    tertio – przynajmniej podjęłaś próbę zrobienia obiadu. Ja wyszłam stamtąd przed 10., ale z racji tego, że jechałam od razu do pracy, kupiłam dziś dwie mrożone pizze. Dzieci były zachwycone 🙂

  13. Wiktor Tomoń pisze:

    Weź CD zaprzęgnij do domowego wyrabiania makaronu. Będziesz miała zajęcia z małej motoryki dla niej jak znalazł…

  14. Kasia pisze:

    Ja mam w domu 11-letniego dyslektyka 🙂

  15. rademachera pisze:

    Bo to takie demonizowanie problemu i straszenie rodziców. Wszystkie „dys” to sprawa normalna i popularna. Też jestem „dys” i jakoś żyję! Nie ma powodu katować dzieci jakimiś zajęciami (chyba że same chcą i lubią). Żyjemy w dobie internetu, klawiatur, edytorów tekstu, kalkulatorów i tłumaczy internetowych. No, to ostatnie jeszcze mocno niedoskonałe, ale jakie zabawne!
    W każdym razie da się żyć 🙂

Skomentuj Hanna Soltysiak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *