Radość macierzyństwa

Czas, który spędzam z moimi dziećmi jest moją największą radością. To, że wstajemy razem o 5.30 sprawia, że dzień mam dłuższy, widzę często piękne wschody słońca nad leśnym wzgórzem i mam czas na szybki prysznic i zrobienie pysznego śniadania dla czterech osób.

Odkąd mam dzieci bardzo dużo czasu spędzam na świeżym powietrzu. Całymi godzinami biegam po placu zabaw, parku, ściągam córki ze zjeżdżalni, huśtawek, wydaję drobne na watę cukrową i lody. Jest fantastycznie. Mam lepszą kondycję, a odkąd nie mam czasu na używanie kosmetyków do makijażu moja cera stała się jakaś zdrowsza, ładniejsza.

I uwielbiam tę bliskość, gdy niosę na plecach moją ukochaną śpiącą małą córeczkę, a z przodu tę starszą, bo zadrapała sobie nóżkę. I idziemy tak do domku 3-4 kilometry, bo na autobus nie mam biletu, gdyż drobne poszły na 2 litry soczku Kubuś i Lubisie.

Te wspólne wieczory, kiedy godzinami, na zmianę usypiamy dzieci. Czuję wtedy, jak bardzo potrzebuję swojego męża, partnera w wychowaniu dzieci. Jakie to szczęście, że mam wymówkę do odłożenia na późniejsze godziny nocne sprzątania, prasowania czy czytania kryminalnych powieści, by sobie ot tak z dziećmi poleżeć i poczytać Muminki.

Edit: Sorry za ten wpis. Wódki się napiłam i fantazja mnie poniosła…

2 odpowiedzi na “Radość macierzyństwa”

  1. Agnese pisze:

    Taaaaaa…. No ale brzmi ładnie 😉

  2. Marta pisze:

    Łahahaha, Matka, żeby natura nie obdarzyła mnie synem, uwierzyłabym we wszystko, co napisałaś 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *