Rozmowy z CP zawsze przynoszą pozytywny efekt

Ponieważ moje dzieci nieustannie przenoszą się w nocy do mojego łóżka, postanowiłam przeprowadzić z nimi poważną rozmowę.

– Laski, do pioruna, dajcie mi się wyspać! Macie spać w swoich łóżkach, zrozumiano? Nie przychodzić, nie stękać, nie ciągnąć za włosy! – rzuciłam stanowczo po wieczornym czytaniu bajek, wcześniej opisując naszą sytuację materialną, stan gospodarki światowej i tłumacząc znaczenie mojego snu dla ilości pieniędzy na moim na koncie.

– Dobrze, mamo!  – odpowiedziała moja starsza córka.

Iiiii, no prawie się udało. Córka Druga nie przyszła do łóżka. Około 2 w nocy stanęła w swoim, z kucykiem Pony pod jedną pachą, butelką wody pod drugą i krzyczała:

– Mamoooooo, na rączki!

Żeby uciszyć bestię, musiałam zwlec się z łóżka i ją zabrać do siebie. 1:0 dla córek.

O godzinie 5:30 Córka Pierwsza pamiętając moją prośbę, nie przyszła do mojego łóżka. Stanęła z różową torbą z Hello Kitty, załadowaną lalkami Barbie pod drzwiami do korytarza, 2 metry ode mnie i pociągała nosem.

– Idź spać! – powiedziałam stanowczo, ale tak, żeby nie obudzić Córki Drugiej.

– Nie chcę…

– To chociaż nos wydmuchaj!

– To ja pójdę do babci na śniadanie.

– A idź!

Poszła. Niestety śniadanie u babci nie trwa dłużej jak 15 minut, więc Córka Pierwsza wróciła. Ponieważ obiecała, że nie wejdzie do mojego łóżka, to usiadła obok. I zaczęła grzebać w tej torebce z lalkami Barbie. A wiecie jak to jest, jak ktoś siedzi przy Waszej głowie i szpera. Przebiera. Szuka. Zapina ubranka Barbie, ściąga te zapinane na rzep, sapie, pociąga nosem, pokasłuje. Jak w pysk strzelił, więcej nie pospałam… 2:0 dla córek.

16 odpowiedzi na “Rozmowy z CP zawsze przynoszą pozytywny efekt”

  1. Malina Lech pisze:

    A za jakieś 14 lat… każą Ci pukać przed wejściem do swojego pokoju 😉

  2. Kasia pisze:

    Ha! Ale do lozka nie przyszly 😉

  3. Nic sie nie martw moja młodsza córa spała sama i coś sie jej odmieniło o 1 w nocy przyłazi do nas a ja ja odprowadzam i tłumaczę że sie nie mieści bo mam dzidzie w brzuszku ( 8 miesiąc) marudzi ale zasypia,potem nad ranem wpada do łóżka ,ale to sie da wytrzymać

  4. mjakmama pisze:

    U nas 3 wchodzi do łóżka i czują sie wredoty jak u siebie 😉

  5. Czy dziś będzie ciąg dalszy meczu??? MS kontra nocne córki? 😉

  6. matka_de pisze:

    Ale widzisz, słuchają się. Teraz już wiesz, ze prośbę musisz werbalnie rozszerzyć o: nieprzychodzenie, niedarcie się nad ranem, niebawienie się Barbie nad uchem Twym. I teraz tak pomyślałam – może wyjściem zamknąć dzieciarnię na klucz elektroniczny co to nie otwiera drzwi przed załóżmy 7 rano. Ewentualnie zrobić z tektury swoje kopie i wstawić do każdej z łóżek. Może zadziała?

  7. zabawyzN. pisze:

    A babcia o 5.30 już na nogach? I nawet śniadanko ma gotowe?

  8. magdaBem pisze:

    Cudowne jest też to, jak cały tydzień małego M nie mogę dobudzić do przedszkola, a gdy przychodzi sobota- 6 na nogach gotowy do zabawy. Nie wiem o co chodzi , o zakazany owoc czy jak?

  9. spróbuj negocjować, jak cały tydzień nie będą przychodzić do ciebie w nocy to w sobotę mogą spać z tobą, potem raz w miesiącu, raz na kwartał… potrzebują bliskości

  10. magik1501 pisze:

    Moja też przychodzi.. Co ciekawe często tego nie pamięta. Stojąc przy łóżku często lecą teksty.. „steskniłam się za Tobą”, „no co, kocham Cię”, „śmiły mi się horrory”, „zmarzłam”.. Myślę o tym by zamknąć jej drzwi na klucz, lub swoje.. albo przywiązać ją do łóżka czymś.. :))

Skomentuj Małgorzata Ćwiękała Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *