Rezerwujcie sobie popołudnie 29 listopada. Roku bieżącego. O godzinie 17:30 będę w Dzielnicowym Domu Kultury „Węglin”, ul. Judyma 2a.
Co tam będę robić? Palić głupa, robić miny i opowiadać o dupie Maryni. No dobra. Nie to miałam w planie. Tak sobie usiądziemy i podyskutujemy. O blogowaniu, o książce „Matka Sanepid”, o dzieciach, o pogodzie, o pełni księżyca i zrobimy analizę sił potrzebnych do wleczenia owcy po różnych podłożach (to zajęcia dla chętnych).
Zapraszam w imieniu swoim i organizatorów.
witamy w LU 😉
Byłam już kiedyś. U chłopaka. Takiego jednego.
a do Poznania się Matko nie wybierasz przypadkiem? Lublin trochę za daleko 😛
Jak mnie ktoś z Poznania na takie spotkanie zaprosi to pojadę. Sama się nie pcham 😉
termin zaklepany 😀
ooo. może się wybiorę. choć to drugi koniec miasta
Albo do Siedlec lub Mińska Maz.?
Nikt mnie tam nie zapraszał, więc się nie wybieram.
będziemy w ilości 3 sztuk, chyba że dziecię zrobi wcześniej jesień średniowiecza…
Aga Orłowska wiesz co…. dla mnie to drugi koniec Polski, a jadę…
przyznam się, że łatwiej mi często dojechać na drugi koniec Polski, niż miasta 😉
Ja z miłą chęcią z Matką się spotkam tylko jakąś opiekę do dzieciorów muszę skombinować 🙂
Fajnie, fajnie może uda mi się przybyć 😀
Przyszłe matki mile widziane? 😀
Basia Chrześcijanek – tak, ale z aktualnym usg i zaświadczeniem lekarskim z terminem porodu 😛
🙂
A czy z dzieciorami można się przywlec?
Zależy po jakiej powierzchni będziecie się wlec.
Gładkiej, nie chropowatej i bardzo bliskiej;)
Do Siedlec to ja Cię Matko zapraszam 😀
a ja myślałam, plany snułam, że sławną Matkę pod swój dach zaproszę ( nie ukrywam, żem wino w planach miała…) a tu Sylvetta Matkę mi sprzed nosa zgarnęła i same pić wino będą….o tak mnie załatwiły;)
Wino tak. Byle mnie kabanosami nie karmiła, bo się zatruję, jak u Marjannki.
Witam, a czy będzie Pani kiedyś w Krakowie??? Jeśli tak to nie mogę się doczekać :)))
Będę. Na obwarzankach i piwie ze znajomymi. Prywatnie.
No i super! Pracuję po drugiej stronie ulicy niemalże 🙂
Czyli na popołudnie 29 mam zaplanowane.
Na wino nie zapraszam, bo pewnie MS musi jakoś do domu powrócić jeszcze, ale robię najlepszą kawę po naszej stronie Wisły :))) Więc jakby co to zapraszam serdecznie.
Ale z tą owcą to ja nie kaman… 🙂
Owca to „chłyt marketingowy”. A nuż przyjdzie ktoś, kto lubi wlec owce?
O, O.lik, robisz tourne po Polsce Be? 🙂 Z dziewczynkami bedziesz?
Ula Symonowicz – nie. Tylko do Lublina jadę.