3majcie kciuki. Za mnie.

Córka Pierwsza wraca dzisiaj autobusem. Z koleżanką. Powiedziała, że mam nie przyjeżdżać po nią, ani nie wychodzić na przystanek (tego nie obiecałam…). 10 razy rano powtórzyła formułkę: „Poproszę bilet ulgowy” co dodatkowo wzbudziło we mnie niepokój. 
– Ale spakowałaś jej na wszelki wypadek mapę, kompas i suchy prowiant?  – spytała Marjanna.
Ma bułkę, mus w saszetce, 50 groszy z reszty za bilet i telefon komórkowy. Jak nie wróci do domu do 16.00, dzwonię na policję.

28 odpowiedzi na “3majcie kciuki. Za mnie.”

  1. O masz, odważna jesteś 😀

  2. sladinho pisze:

    Po zdjęciu myślałam, że zostałaś kierowcą autobusu 🙂 Młoda dzielna jest, da radę!

  3. CP poradzi sobie, ale biedna Ty trzymam kciuki 🙂 Mimo wszystko poryczałam się ze śmiechu 🙂

  4. Ewa pisze:

    Z pewnością da radę,niemniej jednak niepokój poczułam nawet ja.

  5. Ewa Kańtoch pisze:

    Tez pomyślałam,że masz gorzej niż CP 😀

  6. Koniecznie napisz, jaki finał podroży!

  7. Samira pisze:

    Wow , ja bym chyba zawału dostała. 😉

  8. Da radę! To Twoja krew w końcu. Ty bądź dzielna, bo ja bym w gacie narobiła 😛

  9. Matka Sanepid pisze:

    Zaczynam się denerwować, chociaż jeszcze jest w szkole

  10. Matka Sanepid pisze:

    A teraz ją uduszę, bo przyniosła pałę z dyktanda 😉

  11. Tez mi cos,ja w wieku 6 lat pojechałam do babci 14 km ,na gape,bo nikt nie chciał ode mnie biletu

  12. Matka Sanepid pisze:

    ale miałam taki plan. Tylko mi się nie chciało jednak 😉

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *