Ach ten urok różu

Córka Pierwsza odespała trochę noc i dałam jej obiad. Odrobinę makaronu z pesto i pomidorami. Po obiedzie zarządziłam bajki, bo muszę popracować, a ją posadziłam u dziadków z jej srebrną miseczką. Po kwadransie słyszę, że CP urzęduje w łazience, coś brzęczy, leci woda z kranu.

– Co robisz?

– Miskę myję.

– Wymiotowałaś?

– Tak, ale na różowo. Fajnie, bo ja lubię różowy!

9 odpowiedzi na “Ach ten urok różu”

  1. Kropka75 pisze:

    Zabiłaś mnie. 😀

    CP urocza. 🙂 Dziecko, które się cieszy z koloru swej przypadłości – ideał. 🙂

  2. Iwona pisze:

    Muszę mieć Twoją książkę. Zakupię jak tylko będzie w sprzedaży. A Twoje dzieci są niesamowite.

    Pozdrawiam

  3. NIKOLA2006 pisze:

    Różowa okładka to i wymioty pod kolor , a co:P

  4. oaza pisze:

    Padłam! Tekst mnie rozwalił :):)

  5. ola pisze:

    ta srebrna miseczka to mi przypomina jak kiedyś ja i siostra miałyśmy taką przypadłość żołądkową i obie rzygałyśmy do małego, metalowego wiaderka, ja leżę zielona na łóżku, a ona wypłukuje wiaderko w łazience, nagle wołam:
    – Karolina szybko! wiadro!
    na co ona popędziła do mnie po czym w połowie drogi …. zapełniła wiaderko wiadomo czym…
    – Sorry… – powiedziała i obróciła się na pięcie…
    nie zapomnę tego wyrazu twarzy – bezcenny 😀

  6. Kaja pisze:

    Biedactwo.
    To z tego pesto?
    http://kajapisze.pl

  7. Joanna pisze:

    niesamowita jest 🙂

  8. MsMickey pisze:

    Ostatnio moja własna córkę kąpałam w kali i na widok pięknie różowej wody pomyślałam o Twojej CP:) Kąpiel idealna? (duuużo wody w wannie plus 1 tabletka wcześniej rozpuszczonejgo nadmanganianu;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *