Córka Pierwsza siedzi na kibelku u mojej ciotki.
– O, papier toaletowy w kwiatki. Lubię kwiatki. Nawet bym ci nazbierała, ale nie ma nigdzie kwiatków teraz.
Kochana córeczka, by mi kwiaty przyniosła. Słit.
A teraz recenzja książki „Matka Sanepid” wygłoszona przez mojego dziadka:
– Przeczytałem. Ale ty tam przeklinasz czasami…. Teraz sąsiadce pożyczyłem.
Sąsiadka ma jakieś 70 lat, ale proszę bardzo, niech czyta.
Rozkoszne:))) W sumie to mogła wpaść na pomysł zrobienia bukietu z kwiatków domowych:)))))
Dobrze, że nie zrobiła bukietu z papieru toaletowego 😉
moja 5latka ma manie,ze jak jest u kogos kto ma ładny papier toaletowy-nie szary,to bardzo chce go wziąsc do domu na pamiatke.Taki mały listeczek,nie rolke…..
Po takiej recenzji, to chyba i ja się skuszę 🙂
Jak wszyscy to babcia też;)
Kochana córka!
Dziadek świetny 🙂
Mój też czyta moje bajki dla dzieci
ale na bieżąco, bo kto wie, czy to w ogóle wydam 🙂
To co że babcia? Ja tez babcia a siedzę tu i książkę też by się z rozkoszą przeczytało:))))
to znaczy, że się podobała czy nie???
niestety bez mięsa się nieraz nie obędzie 🙂
Przepraszam jeżeli wolała byś inne miejsce,w razie czego skasuj,
Informuję http://niestereotypowa-matka.blogspot.com/2013/04/wyroznienie.html