Córka Pierwsza…. potęga dyskrecji

CP nie mogła się zdecydować czy chce zrobić siku, czy coś większego. A że byłyśmy na placu zabaw, to ciężko było szukać ustronnego i bezpiecznego miejsca, w którym można by nabrudzić (chociaż zawsze mam ze sobą woreczki jak dla pieska, to jednak…). Chwilę więc siedziałam na ławeczce z córką i cichutko pytałam, czy aby na pewno chce tylko siusiu, czy jednak jedziemy do domowego kibelka. Wreszcie CP zdecydowała…. Wstała z ławki, wyszukała wzrokiem biegającą po placu zabaw Córkę Drugą i wrzasnęła ile sił w płucach:

– I., choooooodź do mamyyyyy!!!!! Musimy jechać do domu, bo ja jednak muszę zrobić kuuuuuuuuupę!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *