Kabaretowe dzieci

Jemy obiad. W pewnym momencie Córka Druga wstaje i mówi:

  • Przepraszam. Ja do kibla.
  • Lepiej by było „do toalety” – powiedziała Córka Pierwsza.
  • Ale idę do kibla, to co będę kłamać?

Zamarłam. Patrzę na te moje dzieci, a Córka Pierwsza:

  • Skecz Hrabi. Jak Aśka* z widowni szła do kibla…

* Joanna Kołaczkowska. Moje dziewczyny najwyraźniej są z nią już po imieniu…

 

7 odpowiedzi na “Kabaretowe dzieci”

  1. Chwile Mamy pisze:

    Przecież przeprosiła elegancko… 😀

  2. Marta Marecka pisze:

    Moja namiętnie cytuje Neo-Nówkę

  3. Błagam, nie. Świat o zmniejszonej ilości kabaretów byłby cudownym miejscem…

Skomentuj Agnieszka Vel Kyć Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *