Wielka mała

Córka Druga nie jest duża. No przynajmniej w porównaniu z Córką Pierwszą, a przecież CP jest dla CD ważnym odnośnikiem. W związku z czym CD ciągle podkreśla, że jest mała.

– Szalik chcę! – powiedziała przed wyjściem do przedszkola.

– Ten?

– Nie! Ten mały. Taki mały, jak ja jestem mała.

 

Budzi się w środku nocy z krzykiem.

– Mamo, gdzie jesteś?

– Tutaj! – drę się z łóżka.

– To przyjdź po mnie!

– Sama przyjdź!

– Nie! Weź mnie na rączki, bo ja jestem malutka…..

 

Ale bywa i tak, że ta „małość” ją uwiera. Gdy otworzyłam drzwi samochodu i wypięłam ją z fotelika, powiedziałam:

– Wyskakuj mała!

– Nie chcę być już mała! Duża chcę być!

 

Może i jest mała, ale łeb ma nie od parady i wkurza mnie ostatnio niemiłosiernie. Wczoraj podczas kąpieli wlała do wanny calusieńki szampon do włosów. A potem razem z Córką Pierwszą kubkami wylewała wodę z wanny na podłogę w łazience…

 

Edit:

Gdy spytałam Córkę Drugą, dlaczego wlała cały szampon do wanny, odpowiedziała:

– To nie ja, to Jeja (czyli CP)

– To nie ja!!! – krzyknęła z pokoju CP.

– Więc ty mamo, ty wlałaś szampon do wanny – podsumowała ukochana mała córeczka.

23 odpowiedzi na “Wielka mała”

  1. Magdalena Diak via Facebook pisze:

    A jak im szło wycieranie podłogi w łazience? 🙂

  2. Jadźka pisze:

    Wie kiedy przyda jej się być Małą, a kiedy nie 🙂 Mi Juniory też zalały łazienkę, chcieli surfować – zbierałam potem te fale do wiadra próbując opanować wewnętrzny wybuch, bo płacz taki urządzili, jakoby matka zawsze musiała wszystko psuć… Eh 😉

  3. Nikola Ka via Facebook pisze:

    Przynajmniej podloge mialas umyta, wystarczylo recznikiem wytrzec i voila 🙂

  4. Magdalena Diak via Facebook pisze:

    Jak się domyślam, czasu miałaś dużo…? 🙂
    A propos „mała” – żeby jej tak nie zostało ;). Ponad 20 lat temu, jak poznałam mojego obecnego męża, dostałam od niego przezwisko „młoda” – byłam 4 lata młodsza i faktycznie najmłodsza w tamtym towarzystwie. Najfajniejsze jest to, że „młoda” mi zostało. Mimo, że siwy włos na skroni, a pod okiem zmarszczki, wciąż „młoda” do mnie mówi :).

  5. Matko tylko swój szampon wylały? Moje dwie któregoś pięknego dnia podczas kąpieli wylały swój szampon, mój szampon i odżywkę. Na pytanie po co to zrobiły – starsza odpowiedziała, że musiały się porządnie umyć bo mają urodziny (a do urodzin z pół roku było)!

  6. Sylwia pisze:

    Kubkami na podłogę… hmmm, gdzieś to widziałam. Wczoraj 🙂

  7. wioorka pisze:

    My mieszkamy w UK, mój dwujezyczny syn, lat 3, na pytanie starszej Pani bibliotekarki „And what’s your name, little boy?” odpowiedzial z duza pewnoscia siebie „Actually, I am medium” 😀

  8. mamoli pisze:

    normalka 🙂

    Kup mi 5 litrowe mydło w płynie, odpadnie ci ogarnianie podłogi w mieszkaniu, jak umyjesz raz na dwa dni 🙂

  9. Scena z udziałem mojej dwu i pół letniej Gabusi…
    – Mamusiu, siku chcę!
    – Na kibelek, czy na nocnik?
    – Na nocnik – nie! Na kibel chcę. Jestem już duża i dorosła! 🙂

  10. @Magdalena Diak, moja Siostra chociaż ma trzydzieści jeden lat nadal jest 'Mała’… Bo ja jestem tą starszą 🙂

  11. I jeszcze jedna scena – tym razem jeszcze z bohaterem drugiego planu, rocznym Adusiem.
    Aduś chciał coś zabrać Gabusi, korzystając z chwili jej nieuwagi.
    – Oddaj, nie możesz, jesteś… – tu się zawiesiła.
    – Jest za… – chciałam pomóc, podpowiadając nieco. Zwykle Gabusia stanowczo stwierdza, że Aduś jest 'za malutki’.
    – Za…. Aaa, zachlapany… 🙂

  12. A w wannie u nas też jakoś woda wydostaje się na podłogę… I nawet jeśli Maluchy muszą ją ścierać, to nie działa na przyszłość… 🙂

  13. Wylewa Matka szampon, pewnie i wodę z wanny, a później się jeszcze czepia… 😉

  14. czytając przypaliłam dziecku płatki, o losie!:) no tak, hasło: „to ty mamusiu” u nas najczęściej odnosi się do bałaganu: „to ty zrobiłaś, mamusiu!” i ten bezbłędny uśmiech na twarzyczce. no, tak.

  15. kropka306 pisze:

    Ja po dziś dzień jestem Starszą siostrą brata, który ma 7 lat więcej niż ja, bo jestem starsza od tej młodszej 😛

  16. Magda Bem pisze:

    heh u mnie też to mniej więcej wygląda
    -kto puścił bąka?
    -to ty mamo to ty go puściłaś!

  17. Jacquelane pisze:

    Przynajmniej się myją. Mój syn ostatnio odstawia tańce wściekłego kota jak go chce wsadzić do wanny (kto ma kota ten wie jak „uroczo” większość kotów drapie i wierzga się jak poczuje wodę). Boi się tej wanny bardzo. A powód tego strachu jest bardzo prozaiczny. Zrobił kupę do wanny jak się kąpał i się przestraszył. O tamtej pory kąpieli niet.

  18. Agnese pisze:

    He he… Moja kiedyś kota tak „niechcący” ochlapywała wodą z wanny, że chyba pół wanny na podłodze pływało. Kot uprzednio został uprowadzony i w łazience razem z nią zamknięty 😉 Czy muszę dodawać w jakim nastroju kot z łazienki wyszedł? :)))

  19. Marta pisze:

    Ja mam problemy z kregoslupem a moje
    dziecko jest jeszcze w wersji kompaktowej
    wiec zamienilam wanne na zlew kuchenny.
    Babel przelewal z jednej komory do drugiej
    a na ziemi sucho

  20. Gizmowa pisze:

    Uwielbiam tok myślenia dzieci 🙂 Sama nie mogę się doczekać, aż moi zaczną wdawać się z nami w dyskusję 🙂

Skomentuj wioorka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *