Znak rozpoznawczy

Mamy takiego sąsiada… dość charakterystycznego. Jest bardzo miły, zawsze wesoły, pomocny etc., a do tego hoduje mnóstwo fajnych zwierząt. Między innymi posiada konie. I od czasu do czasu zaprzęga te konie do eleganckiej bryczki i funduje sobie przejażdżki po okolicy.

I jadę z córkami autem, a w oddali koń ciągnie bryczkę.

– O, nasz sąsiad jedzie….

– To chyba nie nasz sąsiad – zakwestionowała Córka Pierwsza.

– No jak nie, jak tak? Sąsiad!

Minęliśmy bryczkę, Córka Pierwsza się odzywa:

– Wiesz mamo, to był chyba nasz sąsiad.

– Taaaak? – spytałam mocno ironicznie.

– Tak, bo on bardzo często takie koszule z długimi rękawami w kratkę zakłada… Nawet jak jest tak ciepło, jak dzisiaj… To musiał być on!

5 odpowiedzi na “Znak rozpoznawczy”

  1. Spostrzegawcza bestia :p

  2. Dzieci, każdego dnia, są jak nowe, nieodkryte lądy.

  3. enenka pisze:

    No i wszystko jasne! Konia ma każdy i bryczkę a koszulę z długim rękawem w taką pogodę nosi tylko ON – dobra jest 🙂

  4. Ewa pisze:

    Jedna córka jest rozczulająca a druga rozbrajająca: jak nie udziałem zębów w procesie mówienia to koszulą w kratkę i z długimi rękawami.

  5. Magda Bem pisze:

    pociechę to ty masz…

Skomentuj Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *