A matki gadają tylko o jednym

Czyli o ciuchach. Bo chyba nie myśleliście, że o dzieciach, prawda? Siedzimy więc sobie dzisiaj z kumpelą w naszym lokalnym starbaksie i żłopiemy kawę z dodatkiem przypraw korzennych. Bo ten czas już. Pokazuję sklep za szybą:

– Byłam tam dzisiaj. Mają bardzo fajne ręcznie robione rękawiczki. Takie bez palców w ogóle lub z klapeczką, którą sobie możesz na palce założyć.

– Minetki?  – spytała koleżanka.

– No chyba tak, ale takie kolory mają młodzieżowe i nie bardzo no…

– To weź jakieś turkusowe, będą OK.

– Wiesz co… ale one się chyba nie nazywają minetki… no bo mineta to…

– Mitenki! – koleżankę olśniło. – Mitenki…..

Taka sytuacja….

30 odpowiedzi na “A matki gadają tylko o jednym”

  1. Katarzyna Czuchta bardzo zapracowaną i z mężem się wymijającą 😉

  2. Agnieszka Filipiak via Facebook pisze:

    jak dobrze przeczytać, że jest więcej kobiet przekręcających wyrazy! proszę pozdrowić! 🙂

  3. Ach, te przejęzyczenia 🙂 I ta rozmowa tylko o jednym… chlebie… Bo jak zapracowana i wymijająca, to i głodna z pewnością 🙂

  4. Paula pisze:

    Głodnemu chleb na myśli czy co ? 😉

  5. Gosia beee pisze:

    Taaaaaak….:D

  6. Ewa Kamińska via Facebook pisze:

    Cudowne!!! Ha, ha 🙂

  7. Ejj..powinnas uprzedzać!!Takim śmiechem parsknelam że nie dość że rozbudzilam zasypiajacego Ssaka to jeszcze teraz pewnie bita smietane ciągnie zamiast mleka!Cudne!

  8. Nigdy nie czytam Twoich postów przy usypianiu młodzieży ;p

  9. O matko, to piękne przejęzyczenie :)))

  10. Karolina Sz via Facebook pisze:

    MS, też znam takie osoby 😀
    Magdalena Ferda i Anka Ka …. chyba coś o tych przejęzyczeniach wiecie 😉

  11. oj tam oj tam:)najlepsze było pytanie w sklepie:”ma pani takie mi……..eee takie coś co ma pani na rekach”:D:D:D:D

  12. GIMolki pisze:

    Minetki bez palca, z palcami…palcówki?:)

  13. zunia pisze:

    Fajny ten sklep, ;-)a tak samo jak Twoja koleżanka matko 😉

  14. rudamama pisze:

    Nie chce nic mówić… mnie się ze 2 lata temu zdarzyło pomylić słowo „flegma” (wiem wiem, lekko olblesne słowo) ze słowem… „sperma” i to w kontekście tego czego moje dziecko ma pełno w buzi!! mina pani przedszkolanki mówiła sama za siebie 🙂

  15. Ba. Ja kiedyś na 'favikon’ (czyli ten znaczek przy adresie strony internetowej) powiedziałam 'francpizderek’… I tak zostało wśród znajomych 🙂

  16. igulazula pisze:

    No. I śmiechem męża obudziłam. Chyba mu powiem, ba, przeczytam o tych minetkach. Aż ciekawa jestem co będzie dalej ;D

  17. majowa_lamia pisze:

    kobieto! tekst „chyba nie myślałyście że o dzieciach” dla mnie mistrzostwo! i przejdzie do historii

  18. I tost wylądował na klawiaturce i monitorku ukochanego laptopika. Matko… wymiatasz! I Wy laski też… W poniedziałek mam imieniny – już wiem co sobie zażyczę od Pana męża! Minetki… znaczy mitenki!

  19. Gizmowa pisze:

    Haha, grunt to się dogadać 😀

Skomentuj Agnese Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *