Byłyśmy dzisiaj z Córką Drugą u mojej koleżanki, która to z kolei ma syna młodszego od CD o 5 miesięcy. Chłopak wysoki, smukły, jak Córka Druga blondyn z niebiesko-szarymi oczami. No wypisz-wymaluj mój wymarzony zięć. CD obsiadła więc moje kolana, co by absztyfikanta ocenić z góry. Młody podjechał na traktorze. Nie dziwota, na wsi byliśmy – w ogrodzie kury, pies i kot, to gospodarz musi jeździć na traktorze. Młodzieniec przyjrzał się pannie i najwyraźniej doszedł do wniosku, że godna, bo podał jej owcę na motorze. Córka Druga jednak siedziała niewzruszona, więc ja wzięłam owcę i podałam jej. Pobawiła się, oddała.
Potem młodzieniec uznał, że prezenty w postaci owcy jednak są passe. A co lubią duże i małe dziewczynki? Czekoladki! Wziął więc ze stołu czekoladkę, nadgryzł, żeby z miłością było i znowu wyciągnął rączkę w kierunku mojej córki. Tej się tym razem oczy zaszkliły, bo trafił w sedno, jednak łatwa ona nie jest, czekoladki nie wzięła. Wzięłam ja i podałam jej. Zjadła. Potem drugą, trzecią i czwartą. Ostatecznie jej pierwszy chłopak najechał na nią traktorem podczas zabawy w ogródku i wielka miłość zakończyła się fiaskiem.
Cóż, zawsze jej mówię, że rozsądnego ma sobie brać, a nie takiego co traktorem bez hamulców jeździ.. Wiadomo, mamusia się na facetach sparzyła to i córka nieufna.
OMG! Poplułam monitor ze śmiechu ;). No toż się młodzianom na amory zebrało! Ale MS nic się nie martw, jeszcze nie wszystko stracone (bo może warto go brać, jak i traktor ma i trzody co-nieco, no i chyba jakiś kawałek ziemi, skoro w ogródku się bawili). Pamiętasz historię Ani Shirley z Zielonego Wzgórza – w końcu wyszła za mąż za Gilberta, który ją przy pierwszym spotkaniu za warkocz pociągnął i nazwał marchewą 😉
A tam, na Zielonym Wzgórzu będą szukać. Dziadek z babcią (czyli moi rodzice) to się od dzieciaka znali i się nie lubili bardzo na początku.
Absztyfikant traktorzysta to jest to!
Moje marzenie z dzieciństwa…
MS w końcu powiedzenie wszechobecnie znane : ” Kto się lubi ten się czubi ” a CD jak taka niedostępna to może i dobrze w końcu to o nią mają zabiegać i się starać zdobywać jej względy 🙂 Tam zwykłą czekoladką ją chciał kupić, może jak by tą furmanką ją przewiózł albo dał samej poprowadzić to by było coś 🙂
No gdzie damie dać traktor prowadzić… Bryczkę jakąś z rumakiem 🙂
„Jestem rolnik, rolnik…”
A coś Ty Matka nagadała CD przed wyjściem, że Ona taka „lady”?