Bohaterki:
– Córka Pierwsza lat niecałe 4, typ zawstydzona baletnica
– K., najlepsza przyjaciółka Córki Pierwszej (serio, razem raczkowały, razem chodzą do przedszkola)
Miejsce:
cukiernia na rynku.
K. wyciągnęła jabłko.
– Bez skórki chcemy, mamusiu.
– Obierać wam nie będę, ale idźcie do pani, pani wam przekroi – wskazała obsługę cukierni mama K.
Poszły obie. K. ledwo wychyliła głowę zza lady i krzyczy:
– Bez skórki chcemy!
Sprzedawczyni zgłupiała.
– No bez skórki. Pani nam obierze!
Zleciały się trzy sprzedawczynie jednocześnie i zaczęły główkować, jak tu dziecku jabłko obrać.
– Nie obrać, tylko przekroić! Pani niech im przekroi! – krzyczy mama K.
Panie uhahane, jabłko przekroiły i pytają K. oraz stojącą z nią cichutko Córkę Pierwszą.
– Która z was jest starsza?
– Ja! Chodź już – powiedziała Córce Pierwszej młodsza od niej o 3 miesiące K.
Córka Pierwsza ma więc ochroniarza i rzecznika w K.