I połowa wakacji za nami

Czas na krótkie podsumowanie i zbiór wydarzeń z ostatnich kilku dni.

Marjanna powiła swoje czwarte dziecko, trzecią z kolei córkę. O dziwo nie nadała jej imienia „Czwórka”, jak obstawiałam, ale zupełnie inne.

No dość już o Marjannie, przejdźmy do mnie.

Przez tydzień miałam pod swoim dachem koty. A już się odzwyczaiłam nieco od kotów, więc tym bardziej przypomniałam sobie jak to jest, gdy o 3 nad ranem, poruszając się w butach ortopedycznych grają w kręgle albo udają stado bizonów. Albo jak cierpliwie, godzina po godzinie, oczywiście w nocy, próbują wydrapać dziurę w drzwiach szafy, by przespać się na białych gaciach (gdy kot czarny), lub w czarnej kiecce (gdy kot jasny). Nie pamiętałam też, ale już wiem, jak to jest, gdy się je obiad i w tym samym czasie kot w korytarzu wali kupę do kuwety. I że w takich przypadkach wcale a wcale nie sprawdzają się żwirki, węglowe filtry ani pochłaniacze zapachów. Trzeba jeść zupę w aromacie kociej kupy, który roznosi się po całym domu, bo kot w tym czasie skrobie w kuwecie tak, by wyskrobać cały żwirek na zewnątrz, żeby kupa miała czym oddychać.

Dodam, że nawet zaczęłam się zastanawiać, czy tych kotów jednak nie zostawić, ale jak mi jeden zarzygał dywan, to sprawa stała się jasna i koty wróciły do macierzy.

W zeszłym tygodniu córki były na półkoloniach. Wiele tam z panią nie robiły, dzieci było mało, głównie rysowały, ale wyglądały na zadowolone. Takie półkolonie to w ogóle są bardziej fizjologiczne, niż szkoła.  Zamiast wstawać o 6:45 i wozić dzieci na 7:45, wstawałam o 8 i wiozłam na 9. Zamiast odbierać je o 12.45, odbierałam o 16. Od tej 9 do 16, wyspana i odprężona robiłam 2 razy więcej, niż gdy są w szkole.

A tak myśląc już o szkole… Przyjdzie nam – rodzicom dopłacić sporo do materiałów szkolnych we wrześniu. Mam wrażenie, że producenci farbek, zeszytów i tornistrów już zacierają ręce i wdzięczni są władcom naszym umiłowanym za 500+, bo zwykłe kredki, plastelina i ołówki mają wyższe (sporo) ceny, niż rok temu. A Rossmann przeszedł sam siebie i tornistry Endo z wyposażeniem, które przed rokiem kosztowały 169 zł, w tym roku kosztują prawie 300 zł (chyba 279). Ja się na inflacji nie znam, ale chyba aż tak nie poszybowała?

Brawo Wy! Tak się robi biznes w Polsce!

51 odpowiedzi na “I połowa wakacji za nami”

  1. Gorzej,jak 500+ sie skonczy,a ceny zostana..

  2. Trzeba było wyrzucić dywan, z gładkiej podłogi kocie wymiociny łatwiej się sprząta 😀

  3. Madzia Szu pisze:

    Nasz dzisiejszy tornister by Lidl dla tegorocznej stonki „tylko” +10 od ubiegłego roku.

  4. obserwacje wzrostu cen podstawowych szkolnych przyborów mam podobne. za to nie mam 500+

  5. Widziałam w Rosku juz przecenili tornistry ale na ile to nie wiem,bo nikt nie chciał chyba kupować 😉 . DObrze że ja zapas plastycznych klamotów zrobilam jeszcze przed 500+ ;).

  6. Myślałam że czas na okulary jak patrzyłam na ceny farbek, plasteliny itp. a jednak nie ja jedna widzę duży skok cen. Jedno mam :/ z drugim do września nie wyrobie się.

  7. nie kupuj teraz tego tornistra

  8. za max.2 tygodnie cena spadnie do 199 😉

  9. Beata Naska pisze:

    nic jeszcze nie kupowałam, aż mnie przestraszyłaś Matko!! A z kocich upierdliwości mam tylko kupona podczas śniadania – pomaga wyłącznie natychmiastowe wysprzątanie kuwety i ostrzenie pazurów na 1 dywaniku, paw koci występuje wyłącznie po wyjściu kota na trawkę, raz na 2 m-ce, da się żyć 😉

  10. Nina pisze:

    Dlatego ja tornister kupiłam w Rossmanie w listopadzie ubiegłego roku za całe 69 PLN, dla samej wyprawki. Tornister leży w szafie może go sprzedam, a może będzie czekać na młodszą, fakt jest taki, że wyprawkę w tym roku mam z głowy 😉

  11. Tata Potwora pisze:

    Program 500+, a dla mnie 250-.

  12. Ja kupuję we wrzesniu.
    Panie w przedszkolu i tak daja dopiero wtedy listę, a cora idzie do 4 klasy to i tak musze poczekac co tez kazdy z nauczycieli sobie zazyczy.
    Zeszyty kupilismy jej w maju, bo byly fajne w kauflandzie.

  13. Klaudia Ma pisze:

    Mają od dzisiaj być w promocji podobno. Wykładali w czwartek lub piątek.

  14. Ale ta kupa przy jedzeniu to jego pomoc w odchudzaniu. Powinnaś byc kotu wdzięczna

  15. Kota mam rok, ale jeszcze nie rzygal. A co do aromatow przy jedzeniu – kuwety zostaly oddelegowane na 2 pietro, do najdalszej lazienki, z ktorej sie najmniej korzysta, jadalnia na dole 🙂

  16. Kupiłam wyprawkę do przedszkola w Biedronce wielkiej różnicy cen w tym przypadku wielkiej różnicy cen nie widzę. Natomiast w innych sieciówkach ceny wzrosły. Szukam już butów jesiennych ceny w porównaniu do zeszłorocznych masakra

  17. Monika pisze:

    MS, a OB nie mógłby kupić córkom wyprawki w NL. Ceny w porównaniu z PL, naprawdę niskie i jakie ładne rzeczy są. Ostatnio kupiłam znajomej dziewczynce bloki z kolorowymi kartkami, 24 kolorowe kredki,kredki świecowe, flamastry, 24 kol. farby w tubce, plastelinę, modelinę,3 teczki na jej rysunki, komplet pędzelków, ołówki i mnóstwo duperelków do dekoracji prac plastycznych za 20e. Zrobiło się z tego naprawdę duże pudło

    • Monika pisze:

      To nie była wyprawka, tylko prezent, bo dziecko uzdolnione plastycznie i takie miało życzenie. W NL dzieciaki mają wszystko w szkole, rodzice płacą tylko składkę ok 40e, raz na rok. Te pieniądze są chyba na jakieś drobne wyjścia, za wycieczki też się nie płaci. To finansuje gmina.

    • Matka Sanepid pisze:

      No nie mógłby, bo listę dostaniemy 1 września i będzie tylko kilka dni na przyniesienie wszystkiego, a OB będzie nie wiadomo kiedy.

  18. Gabryśka pisze:

    Oj Matko, Matko! I po co Ci te publiczne dywagacje o polityce? Za wpisy tego typu tracisz moją sympatię. Czytuję Cię od 4 lat, ale krew gotuje się po niektórych postach. Nie jestem elektoratem pis, głosowałam na kukiza, ale mam do Ciebie takie pytania: co takiego dobrego zrobił dla Ciebie i twoich Dzieci poprzedni rząd? Co takiego złego zrobił Ci obecny? Zabrano wam coś, co dali poprzedni? Wcześniej żyłaś w kraju mlekiem i miodem płynącym? Bo, o ile pamiętam, na dziewczyny masz euro dodatek od rządu zagranicznego, nie od PO… Ja akurat spodziewam się drugiego dziecka i dla mojej rodziny te +500 to będzie naprawdę coś. Powiedz z ręką na sercu, czy Ty byś odrzuciła taki zasiłek, gdybyś kwalifikowała się do pobierania go? Zastanów się, proszę, czy warto być medialną tubą bo czytelniczek, takich jak ja masz więcej.

    • Matka Sanepid pisze:

      Przecież to nie zasiłek tylko dodatek. Broszka cały czas to powtarza. Niestety, dodatek rozdawany na kredyt. Skończy się niedługo, bo budżet państwa nie jest z gumy. Nie popieram żadnego rządu, który jest nierozsądny i kupuje głosy. I nie, PO mi nic nie dało. Dlatego nie głosowałam na PO, tak jak i nie głosowałam na Kukiza (bo IMO to totalny oszołom), ani na PiS. I nie, nie odrzuciłabym tych pieniędzy. Sęk w tym, że wiem, że moje dzieci będą później dług tego państwa musiały spłacić, a ja też nie dostanę na starość odpowiedniej pomocy lekarskiej czy nawet emerytury.
      Czekam na taki rząd, który nie będzie dawać, tylko po prostu przestanie zabierać, ale zapewne w tym kraju tego nie dożyję. I tyle w temacie.

  19. Wpisy o kotach są zawsze śmieszne 🙂

  20. Wpisy o kotach są zawsze śmieszne, bo koty to koty 🙂 <3

Skomentuj Agnieszka Dudek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *