Kot

Kot jaki jest każdy widzi. Zawsze lubiłam koty i nie zniechęcił mnie nawet ten, co na mnie narzygał, bo jako dziecko go chyba za mocno ściskałam. Na zdjęciach z dzieciństwa mam koty, wszystkie do dzisiaj zawsze głaszczę (to znaczy nie te ze zdjęć, bo te już raczej nie żyją), jeśli tylko dają się pogłaskać.

20170215_141009

Koty moim zdaniem pachną, koty są miłe, koty są przyjemne w obyciu. Chyba że drapią tapety, to wtedy nie, ale zwykle jednak nie drapią, jak się im kupi drapak, zrobi dziury w ścianach i powie, że albo drapie drapak, albo niech spierd….

No w każdym razie swojego kota lubię, jest taki jakiś pro-ludzki, nie czuję się przy nim samotna. Zajmuje swoje 2/3 mojego łóżka, jedną poduszkę, ale tę mniej wygodną, dzięki niemu odkryłam, że spanie ze stoperami w uszach ma sens.

I leży sobie taki kot na łóżku, stopami przy kaloryferze, leży tak ze 3 godziny już, bez ruchu. Mówię do niego, to najwyżej łeb podniesie, okiem mrugnie, śpi dalej, ogólnie luz, tumiwisizm, yebiemieto.

Ale są takie momenty…

że on śpi jak zabity, ja wstaję, idę do kuchni, otwieram lodówkę, wyjmuję szybciutko kabanosa, póki dzieci nie zeżarły, odwracam się…

a tam kot siedzi. Siedzi, jakby siedział od zawsze i patrzy co  robię i czy przypadkiem się nie podzielę. Kompletnie bezszelestnie pojawia się w kuchni, za moimi plecami, jakby się teleportował z łóżka albo jakby siedział w niej od dawna.

I to też jest fajne w kocie – ten element totalnego zaskoczenia.

#

36 odpowiedzi na “Kot”

  1. Ola Cisz pisze:

    Bo koty sa fajne. I już.

  2. Też lubię koty, gdyby nie to, że mój stary jest uczulony miałabym ich ze 3 🙂

  3. Też lubię. Mam dwa. Drapią tapety, mimo że mają willę – drapak na wypasie. Na drapaku sypia pies…

  4. agawa pisze:

    No mój woli drapać tapetę niż drapak,i nie rusza go fakt, że wyprawię z niego futerko.

  5. Aśka Huczek pisze:

    Mój tapetę ma gdzieś… drapie kanapę. Chociaż jest kotem „wychodzącym” i mógłby (gdyby chciał) pazury ścierać na drzewach (ale nie chce, woli kanapę).

  6. The K-files pisze:

    Z moimi by to nie przeszło, bo moje tupią 😉

  7. takie prawdziwe, ewentualnie jeszcze jak przebiega w nocy po twarzy 😀

  8. Mag Lena pisze:

    Jak wyjmuję garnki w celu obiadowym np. to wiem że się odwrócę i będzie siedział na krześle z tym swoim wymownym świdrującym spojrzeniem – jakby go nie było to dopiero byłabym zdziwiona 😉

  9. Też mam kota i chyba kocham bardziej niż męża… Taki kot to same zalety żadnych wad a mąż wiadomo…. 😉

  10. Anna Ozdoba pisze:

    Wypisz wymaluj mój koteczek ☺

  11. Klaudia Ma pisze:

    Taa moj sie wlasnie przed chwilą dobral do szynki za 50zeta kilo, a ja siedze i mysle kogo/co wyrzucic ;)…

  12. nasz też tak ma…bezbłędnie wyczuwa obecność 2 osób w kuchni – bo może jakaś impreza z żarełkiem się bez niego odbywa…odwracasz się i … i jest…

  13. Iwona Borek pisze:

    Koty, koty, a nikt sie nie zająknął jaka MS słodziara była za młodu?

Skomentuj Ola Cisz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *