Matka samowystarczalna

Szwagier przyjechał. A wiecie, ze szwagrem trzeba żyć dobrze. W końcu ma wspólną nieruchomość z ojcem moich dzieci i będzie na komunię, jako chrzestny, BMX’a Córce Drugiej kupował. No i najpierw podałam gościom domowe gofry. Trochę do dupy były, bo się maszynka do gofrów zepsuła i piekła tylko z jednej strony, ale z reszty ciasta zrobiłam placki, bitą śmietanę ubiłam i było git. Potem podałam lody. Własnej produkcji. Nutellowe i śmietankowe. Następnie zrobiłam kolację. Ponieważ nie byłam przygotowana dzisiaj na karmienie gości, dałam co miałam, między innymi hiszpańskie zapasy wędliny, ale także pieczywo, sałatkę caprese czy gotowane jajka. Siedzimy, jemy.

– To mówisz, że lody sama zrobiłaś? – spytał szwagier retorycznie.

– No tak…

– Chleb też piekłaś sama?

– Tak.

– I ten dżem to też twojej produkcji?

– Yhy….

– Aż strach spytać skąd te jajka….

– Sama zniosła – odparł mój ulubiony z sarkastycznych mężów…

12 odpowiedzi na “Matka samowystarczalna”

  1. Paulina BaamBaam via Facebook pisze:

    A śmietana?Skąd była¿ 😉

  2. Paulina BaamBaam via Facebook pisze:

    Phi 😀

  3. Paulina Romel pisze:

    A jakiś przepis na te lody? Bo ze znoszeniem jajek radzę sobie sama 😉

  4. no wszystkiego zrobić nie dam rady :> następnym razem będzie i śmietana, i własne masło 😛

  5. Mariola pisze:

    Padlam…

  6. Patrycja Pata via Facebook pisze:

    lody zrobiła, a śmietany nie ubiła? :p 😀

  7. Nikola Kaluzynska via Facebook pisze:

    A mnie zastanawia, ile tych hiszpańskich wędlin przywiozłaś, ze wciaz jeszcze są…;)

  8. Nikola Kaluzynska nie dość, że dużo robię sama, to jeszcze jestem cholernie oszczędna i jem jak ptaszek…

  9. tomek q pisze:

    Ciekawe co leci jak jesteś przygotowana 😉

  10. sevana pisze:

    bomba 😀 nie wstaje bo poleci 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *