Tego od redaktora warszawskiej gazety. Fajnie mieć swojego lapka. Siedzę sobie na fotelu na balkonie i między jednym tekstem a drugim gadam z sąsiadką, która ma kota i takie samo imię jak moja CP.
Od redaktora dostałam także lampę antydepresyjną. Mam ją sobie zapalać w jesienne wieczory, bo daje takie światło, jak słońce. Ostatnio chcieliśmy ją wypróbować. Faktycznie mieliśmy totalną jasność o 22.30 i rój komarów oraz ćmy. Bardzo antydepresyjne to było 😀