Odnośnie notki-samouczka… Tak mi się przypomniało.
Pokonałaś kilka pierwszych punktów, łącznie z zasłonięciem słońca niemieckim turystom i wydaje ci się, że już nic Cię nie pokona? Tak Ci się tylko wydawało, bo dziecko powiedziało nagle:
– Mamo, siku chcę!
Co robisz???
a) zwijasz parawan i parasol/namiot, kocyk, znajdujesz swoje kluczyki i portfel w piasku, z żalem oddajesz niemieckim turystom swoje miejsce do plażowania i biegniesz do toalety, w której bulisz 2 zyla za to, że dziecko wejdzie i w ostatniej chwili, tuż przy sedesie nasika sobie na sandałki.
b) każesz drugiemu dziecku stać w miejscu i pilnować portfela i kluczyków, a sama lecisz z drugim pod pachą na wydmy, przeskakujesz przez siatkę ogrodzeniową, zahaczając nóżkami dziecka o znak „Nie wchodzić na wydmy pod karą administracyjną” (cokolwiek to oznacza) i każesz sikać pod krzakiem. Patrzysz jednocześnie czy dziecko nie sika sobie na sandałki i czy to drugie stoi nadal przy kocu i pilnuje dobytku.
c) bierzesz dziecko na ręce, wchodzisz do Bałtyku i cicho do ucha mówisz: „To szczaj!”.
Hę?
2 lub 3, zależy, czy upał jest od 2 tygodni 🙂
najstarsza metoda uzywana przezemnie od malego do wody i szczaj. Choc my jeszcze na fazie wodnych pampersow badz majtek wiec to wiecznie mokr
no jasne ze c ;p;p
jeśli mam parawan.. kopię dołek i „szczaj”- zakopuję jak gdyby nigdy nic 😀
w Polskich realiach odpowiedź a jest nierealna!!!
Jest realna. Przy wejściu na plażę w Dębkach są toalety. Po 2 zł wejście.
W Łebie toalety po 2 zł przy każdym wejściu na plażę a także na deptakach…
hm… u mnie jest tak… Najstarszy synek (8 lat) dostaje 2 pln… idzie sam zwiedzać nadmorskie tojtoje z nakazem sikania na stojąco…hehe jak wraca to informuje , że właśnie jest wyprzedaż super extra pontonów w nadmorskim stoisku… średni synek (4lata) nie woła bo i tak non stop siedzi w wodzie więc wciąż ma mokro… natomiast najmłodsza córka (2,5roku)… no cóż wydmy są nasze 😉
he he gdy moja 4 letnia jaszczurka woła „siku” również kopię dołek w rogu parawanu, zasłaniam dziecko i potem zakopuje, wbijam łopatkę na znak skażonego terenu. 🙂
Genialne 😀
dobry plan :)jutro jade nad morze 🙂
Och, ja bardzo liczę, że moje dziecko samo wpadnie, że c), i nie będzie mi nawet zawracać głowy;)
Muszę się odezwać wreszcie bo depcze po nogach MS;) nad Piasnica widziałam lepsza opcję – trzy latek biega goły sika na piasek gdzie popadnie a mama wola tylko zasypia;p
Ps. U mnie a) jak coś więcej b) jak soki ale dziecko sztuk 1 i mąż. I podziwiam za mega zorganizowanie bo my chodzimy na tą plażę rozładowania jak Rumunii
PS2. A czytam MS od słynnego „wózka” – genialny blog. Te notki o plaży nawet mój mąż czytał z zachwytem,
a w Białogórze „obok” Dębek tojtoje są za darmo zaraz przed wejściem na plażę:-) dziś sprawdzone!;-)
Dobrze wiedzieć… ale w sumie daaaano nie byłam w Białogórze.
czas najwyższy nadrobić zaległości;-) na pewno jest taniej i mniej ludzi na plaży, polecamy!:-)
Muszę sprawdzić na gps ile kilometrów tam mam…
wybrałabym B, ponieważ przy C moja córka zaczęłaby krzyczeć ” mamoooo czy na pewno tu można sikać? czy nie otrujemy ryb? a jak jakieś dziecko połknie wodę z moim siku? a jak przy sikaniu zrobię też kupę, bo wiesz, czasem idę siku a wychodzi mi kupa” itd…
Dooobre 😀
ha ha ha 😀
ja zwykle wybieram opcje nr C jednak moja mała(3l)kiedy to ostatnio byliśmy nad jeziorkiem mówi,ze chce siku a byłyśmy akurat we wodzie to mówie sikaj tu a ta,że nie ze na trawkę!!!i co mi pozostało?iść i szukać trawki 🙁
ooo nie! nie będę zwolenniczką szczania do obopólnej wanny! Zawsze byłam temu przeciwna, może dlatego że w dzieciństwie nałykałam się tyle wody ze zbiorników ogólnodostępnych 😉 Ja jestem za tym że biegniemy pod pierwszy lepszy krzaczek, mając pod okiem nasz mandżur i gdzieś ludzi niedaleko przechodzących, ale nie dzieci łykające wodę do której naszczaliśmy
Kiedyś leciałam pod murek w Gdyni. I czułam, no czułam już z daleka, że wszyscy tam z dzieciakami latają…
A ja nabyłam turystyczny nocnik – używany, żeby wąż w kieszeni zanadto mnie nie pokąsał. W sezonie niewakacyjnym ustrojstwo może służyć za nakładkę na sedes, więc też się przyda.
A moja córa (4,5 ) gdy miała jakieś 2 lata po prostu tam gdzie stała ściągała gatki i sikała….
Teraz też różnie… np na apelu z okazji zakończenia roku szkolnego mojego syna,owszem poszła na bok zrobić siku…ten bok to było centralnie obok pani dyrektor i szanownego grona pedagogicznego. Piękny strumyk popłynął na środek boiska.
Teraz szuka krzaków,ale zazwyczaj ja jej nie widzę,ale cały chodnik za nimi już tak…
A masz cos przeciwko niemieckim turystom?
Sikac do wody? Chyba kogos pogielo.
Nie mam nic przeciwko niemieckim turystom. Po prostu na polskiej plaży znacznie trudniej o turystów z Egiptu, Tajlandii, Izraela, Grecji, Czech, Francji etc. niż o turystów z Niemiec.
my tam sikamy pod wydmami, wszyscy patrzą, a jak ktoś zwraca mi uwagę mówię: toz to szczoszyny dzieciaczka jak woda przecież..
To i do basenów też „szczacie”?
A potem się dziwić, że bakterie e.coli w wodzie i inne syfy. Zakopywanie „wszystkiego” w piachu, a potem nie ma gdzie koca rozłożyć – na prawo siku, na lewo kupa, z przodu szkło, a z tyłu pety. Luuuudzieeeeeeeeeeeeeeee!!!!
Ja tam nie wiem… ja wykonałam skok przez płot 😉
Mocz jest jałowy:D ale sama prowadzę dzieciaka pod krzaczek,płotek,etc-najdalej jak się da (bo też bym nie chciała polegiwać nawet na dzieciowych siuśkach).Do kibelka i tak nie ma szans,żeby przetrzymał…a co do basenów,to nawet pieluszki dla dzieci nie chronią dostatecznie-sprawdzają się raczej przy tej konkretniejszej potrzebie.Tak czy siak każde z nas i tak sie w czyiś siuśkach skapalo nie raz (no sorry)
„szczamy” i to na umór 🙂
U mnie odpowiedź d- nie pytają, tylko robią. I wolę tak, niż jak mały w zeszłym roku (lat 2 wtedy) ściągał gatki i sikał do wody z brzegu, zanim zdążyłam dobiec do niego. Ludzie uśmiechali się wyrozumiale, ale i tak spłynęło do wody i tak, więc niech już lepiej robi to dyskretniej 🙂
Mój lat 4 wczoraj na plaży wychodzi z wody ściąga majstki (to nic że mokre) i leje !
tłumacze nie wolno tak ew pod krzczek nie zrozumiał !
gorzej jak nie chciał się kąpać w majtkach ściągał i koniec tylko same dziewczynki w wodzie i się bawiły dosyć blisko nie fajne to było 😀
Jeśli już decyduję się na plażowanie nad polskim morzem, z dzieckiem, to wybieram takie miejsce, z którego blisko do kibelka. A cenne rzeczy takie jak portfel czy kluczyki od auta mam spakowane do nerki, którą w każdej chwili mogę sprawnie założyć. A kto mi buchnie parawan?
posikałam się ze śmiechu
Wc w Dziwnowie przy każdym zejściu za darmoszkę. A ludzie i tak na wydmy chodzą 🙁
No ja byłam jednak w tym za 2,5… nawet było czysto. Do TojTojów nie wchodzę. Przeraża mnie to, że można zobaczyć czyjąś kupę…
Taaa, a mój syn nie komunikuje (4 lata) podczas wakacji w Chorwacji właził na kawałek skały, ściągał gacie i sikał z góry do morza :/ W sumie to dobrze że sobie radził, nie miałam dylematu a, b czy c 🙂
A darmowe to nie tojtoje były, a ładne, murowane WCeciki 🙂 Ale nie korzystałam, bo do pokoju miałam parę metrów dalej