Remiza, smalec, pijane wujki i zabawa do rana

Byliśmy na wiejskim weselu. Myślałam sobie, że wiejskie wesele to wiejskie wesele i tyle… Filozofia żadna. A teraz się okazuje, że to trend taki, że modnie i w ogóle. I wszystko się zgadzało: 130 gości, remiza, orkiestra z akordeonem takoż, przyśpiewki, wodzirej i stół z kaszanką, kiszką ziemniaczaną, smalcem, ogórkami, wiejskim chlebem oraz wielka noga jakiegoś zwierza, od której ludność odkrawała mięcho olbrzymim nożem. O dziwo nikt nie zginął. Ani od tego noża, ani od bimbru. Tak, był też bimber. Wychodzi na to, że żeniący się właśnie kuzyn OB to prawdziwy hipster.

Jakbym była mniej skupiona na swoim makijażu i Córce Drugiej, która ze dwa razy zaryła nosem w parkiecie, to bym fotki cykała. Przynajmniej jakiś temat socjologiczny na bloga by był. A będzie pewnie coś o rzyganiu.

Ojciec Biologiczny się bowiem w drodze z poprawin do domu pochorował. Ból głowy i mdłości. Nie wiem na czym czar Marjannki polega, ale wszyscy od niej wracają z rozstrojem żołądka. No chyba że to jakiś o dwa dni spóźniony kac. OB mówi, że migrena. Marjannka, że to przez weekend z dziećmi. A gdzieżby tam! Kogo by rozbolała głowa, gdyby Córka Druga przez połowę drogi z Warszawy darła japę?

Bo darła. Dzisiaj już sama nie wie, czemu darła, ale darła strasznie. Najbardziej, gdy powiedziałam, że jak zaraz nie przestanie się drzeć, to jej parasol wywalę przez okno. Ostatecznie otworzyłam drzwi od auta i wywaliłam parasolkę w księżniczki na jakimś wiadukcie w Kutnie. Bo z Warszawy jechaliśmy przez Kutno. Sprytnie, prawda? A Córka Druga uspokoiła się gdzieś pod Toruniem, gdy się przekonała, że parasol jednak jest w aucie, bo go zabrałam z tego wiaduktu i schowałam. Niestety zaraz po tym, jak się uspokoiła, spytała czy jedziemy do Marjannki. Na wieść o tym, że do domu, zaczęła wyć, że ona chce jechać do młodszej córki Marjannki, żeby ją głaskać po brzuszku. Ostatecznie głaskała po brzuszkach bobasy z gazetki reklamowej Lidla i dała sobie siana z wyciem. Ale OB i tak wisiał nad miseczką przez pół nocy…

No ale warto było na wesele jechać. Bo nie dość, że trendy wiejskie, to się wytańcowałam, wygadałam, najadłam po korek, do domu Marjannki (w którym od północy przebywały córki) wyszłam tuż przed 4:00 rano i takie tam.

A teraz gratka dla ciekawskich. MS w sukience i pełnym rynsztunku, tuż przed wyjściem na ślub. Pomysł na zdjęcie i wykonanie: Marjanna. To widać po napisie na torbie. No i dziurę w drzwiach musiałam zakryć.

sukienka 1

Jak widać, niewiele widać. Ale wyglądałam klawo i czułam się swobodnie. A po obliczeniu, że z 10 babek miało sukienkę w kolorze koralowym i w takim samym jedna spodnie, ucieszyłam się, że wzięłam kieckę bordową.

Jak mi się będzie chciało, to jutro napiszę więcej o samym mieszkaniu u Marjannki. W sumie możliwe, że OB dostał bólu głowy i mdłości po wysłuchiwaniu naszych dialogów, a nie od wycia Córki Drugiej…

44 odpowiedzi na “Remiza, smalec, pijane wujki i zabawa do rana”

  1. Aneta Ana Denkiewicz Olejnik via Facebook pisze:

    hehehhehehe wariatka..przysięgam!!

  2. swietne, znam takie wyjace córki. Niezła kiecka, niezłe nogi 🙂

  3. My tez chcemy wziasc koscielny w przyszlyn roku 🙂

  4. Aleksandra Aleksandrowna via Facebook pisze:

    uwaga: spoiler! Zdjęcie w torbie Zary na głowie – absolutna bomba!

  5. Aneta Ana Denkiewicz Olejnik via Facebook pisze:

    ZARA..na głowie…….spadłam z krzesła przez Ciebie!!!hehehheheheh

  6. Martyna Kalinowska via Facebook pisze:

    do p. Pauliny, chcecie wziąść? no to nieźle :]

  7. Paulina Świstak to nic tylko braść 😉

  8. ja świeżo po stwierdzeniu nieważności mego ślubu kościelnego przez Jaśnie Sąd Metropolitalny Amen 😉

  9. Aneta Ana Denkiewicz Olejnik via Facebook pisze:

    heheheheh…wszystko..braść!!!!!

  10. Martyna Kalinowska via Facebook pisze:

    matka <3 😀 czekałam na twą ripostę 😉

  11. Jestesmy juz po cywilnym ale marzy mi sie koscielny 🙂 jak portfel pozwoli to w przyszlym roku panienskie 🙂

  12. Mar Anastazja Ta via Facebook pisze:

    „Druga uspokoiła się gdzieś po Toruniem”

  13. Marta Pirga via Facebook pisze:

    Juz sie martwilam, ze dzis posta nie bedzie.. Caly dzien czekalam :O

  14. Anna Przybylska via Facebook pisze:

    Hahaha nie wiedzialam, ze ty I OB znowu tego tego 😉

  15. Anna Przybylska rozumiem, że od roku na bloga nie wchodziłaś?

    • Ania z Primo pisze:

      Ha! Ja też tu wróciłam niedawno, i jestem szczerze (i bardzo pozytywnie) zaskoczona tym faktem 😀
      Ostatnio podczytuję często po wielkim powrocie, bo MS nie widziałam chyba z 1,5 r. Bardzo się cieszę! 🙂

  16. Aaa skąd Matka ma taką talię jak non stop ciasta piecze i lody kręci??bo moją już dawno ktoś ukradł:(

  17. Mar Anastazja Ta via Facebook pisze:

    Ej, a czy to znaczy że będzie CT? A może S1. 😀

  18. Mar Anastazja Ta ja nie planuję… a OB miał pomysł, by na ślub wypożyczyć córkę młodszą Marjannki i wmawiać rodzinie, że z Holandii przywiózł 😉

  19. Iza Damsé pisze:

    Matka, ale Ty laska jesteś. 🙂

  20. Mar Anastazja Ta via Facebook pisze:

    Jakby była innego koloru to żart byłby przedni.

  21. Katarzyna Stachoń mi kiedyś matka, na podobne pytanie napisała, że ona tylko kręci a nie żre 🙂

  22. Katarzyna Stachoń nie mam jakiejś ekstra talii, po prostu krój mi przypasował.

  23. Maria Guzniczak no bo staram się mało żreć. Karmię innych po sprawdzeniu czy dobre.

  24. Anna Przybylska via Facebook pisze:

    Haha no wchodzilam pare razy, ale widac przeoczylam 🙂

  25. Mar Anastazja – nie, to byłby ekstra żart, jakby udawał, że nie widzi, że jakaś taka ciemniejsza ta córka 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *