Święta na głodnika

I jak tam? Brzuchy rozdęte, Love Actually obejrzane po raz dziesiąty, prezenty rozpakowane? Bo ja się za bardzo nie nażarłam. Ba! Nawet jestem lekko głodna. Nie po to od września się odchudzam, żeby w trzy dni znowu stać się matką z sadłem sprzed porodu w 2011. Love Actually oczywiście obejrzane, a prezenty dostałam głównie kuchenne i książkowe. A nawet jak książkowe, to o wypiekach. I nie, nie narzekam, bo jak wiecie, piec lubię. Mam na przykład profesjonalne narzędzie do ugniatania ciasta kruchego (od czasu do czasu dostaję szajby na punkcie tart) oraz wypasioną brytfannę do pieczystego.

W prezentach dla dzieci królowały puzzle i Myszka Minnie. Ojciec Biologiczny od 4 godzin układa księżniczki z tysiąca elementów, Córka Pierwsza złożyła mapę Europy. Córka Druga zaś ma pościel z myszką, maskotkę i opaskę na głowę w formie kokardy mrugającej na czerwono i różowo. Od razu się babcia przyznała, że tę opaskę to kupiła wczoraj w Biedronce. Córka Druga oszalała i chodziła w niej przez całą Wigilię.

Ja w tym roku kupując prezenty szukałam czegoś praktycznego, ale w nietypowym wydaniu. I tym samym Córki dostały nowatorski karmnik dla ptaków, OB dizajnerski lunchbox, babcia ręcznie robiony skórzany kalendarz, a dziadek bardzo wymowny plakat z lekkim mrugnięciem oka w stronę babci. Takie tam. Fabryka Form oraz DaWanda sprawdziły się wyśmienicie!

Jutro wyjeżdżamy pokazać córki rodzinie OB, bo Córka Druga to tam w sumie jest anonimowa….

Tymczasem młode zasiadły przed TV i zażądały bajek. Naiwnie uznałam, że na kanale, w którego nazwie jest „Disney” będą wyjątkowo jakieś klasyczne bajki o świętach, których w filmografii Disney’a nie brakowało i które ja sama oglądałam przed laty. I jedna wielka doooopa. Są Tulistworki, Dosie i Piraci, na które Córka Druga zareagowała mówiąc ze smutkiem: „Ale to już było!” i nic poza tym. Beznadziejny ten współczesny, politycznie do porzygania poprawny Disney.

18 odpowiedzi na “Święta na głodnika”

  1. mamaliluśki pisze:

    U mnie też kuchenne prezenty 😀 Patelnia, noże ceramiczne i książka Pascala i Okrasy z Lidla 🙂
    I od M perfumy… się szarpnął chłopina 😉
    A teściowa to mnie pokarała i kupiła wnuczce swej a córce mej ORGANKI :/ Nie muszę chyba mówić, że łeb mi pęka od rana…

  2. To jest nas dwie, co się nie nażarły 🙂 Ja głównie dlatego, ze pasłam Dzieciory… A jak już się najadły i miałam szansę sama coś złapać, to moja Siostra, u której odbywała się Wigilia, zbierała albo zlecała Małżowi zbieranie ze stołu… Nic to, i tak nie wierzę w spełnienie życzenia – żeby całe żarcie wigilijne poszło nam w cycki… 🙂

  3. Love Actually obejrzała, jeszcze w ubiegły weekend, brzuch mi nie pęka, bo w tym roku Święta u teściów, a tu jedzenie nie z mojej bajki, ale za to z prezentami oczywiście szał! Oleńka dostała wózek dla lalek (do którego sama wsiada i każe się wozić) i taką specjalną jeżdżącą walizeczkę, którą pokazywałam na blogu, ale nie wiem czy widziałaś 🙂

  4. Ja dodatkowo popijam wszystko czerwoną herbatą, która podobno spala tłuszcz. Liczę na to, że zacznie spalać już w ustach, zanim połknę….

  5. Czerwona smakuje ziemią. Nie lubię 🙁

  6. dlatego kupuję z aromatem cytrynowym. I przywykłam.

  7. Takiej nie piłam 🙂 A teraz nacieszam się ostatnimi szklankami Earl Grey z syropem z pigwy własnej produkcji… Mmmm. Pyszota. I niech nawet od tego w dupsku centymetrów przybywa 🙂

  8. Pati Patison via Facebook pisze:

    Ja tez sie nie napaslam. Dzieciaki owszem a ja czekalam na mojego chlopa z jedziem az z pracy wroci. No i tak mu to dlugo zeszlo, ze poszlam spac glodna. Bo po pobudce o 6 rano, gotowaniu, sprzataniu i jednoczesnym ogarnianiu dwoch malych szkodnikow bylam padnieta na pysk i wiec kladac dzieci spac zasnelam przed nimi..

  9. U nas rota…matka padła …bez jedzenia.Dziecko sie trzyma z ojcem…u tesciiowej ufff

  10. O ja też nie jem.Nadmiar jedzenia odbiera mi apetyt czy nie wiem co..

  11. Natalia Płatkowska pisze:

    Matko a czemu CD anonimowa? 🙂

    • Matka Sanepid pisze:

      Bo ostatni raz byliśmy u rodziny, gdy ja byłam w ciąży, więc były tam osoby, które Córki Drugiej jeszcze nie widziały.

      • Natalia Płatkowska pisze:

        To Ty mocno towarzyska jak ich tyle nie odwiedzałaś 🙂 Ale cóż kaszanka nie wędlina, teściowa nie rodzina (czy jakoś tak) 🙂 Więc skoro to rodzinka OB to Ci można wybaczyć.

        • Matka Sanepid pisze:

          No teściowej nie mam już od lat, bo śp., teścia raczej omijam, ale kuzynostwo i ciotki są bardzo fajne. Najpierw nie było kasy, potem nie było okazji, więc ostatecznie dopiero teraz udało się dojechać do nich.

          • Natalia Płatkowska pisze:

            I córy pewnie zrobiły mega wrażenie tak jak na nas Twoich czytelniczkach 🙂 Pamiętaj tylko że ja jako pierwsza złożyłam ofertę do ręki zacnej CD 🙂

Skomentuj mamaliluśki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *