Pamiętacie film „Goonies” Spielberga? Jeśli nie kojarzycie, to nic nie szkodzi, ja z fabuły nie pamiętam praktycznie nic. Wiem tylko, że dziadek obejrzał ten film, gdy był dostępny na kasecie VHS, a ja miałam wtedy z 10 lat. Był tam chłopak, który zbierał kasę na rower. A kasę dostawał za… koszenie trawników. I wtedy właśnie dziadek wpadł na pomysł, żebym zaczęła zarabiać swoje pierwsze pieniądze. Nie mieliśmy jednak trawnika, za to posiadaliśmy dużego fiata… a może to był już pomarańczowy Ford Sierra? No nieważne. Dostawałam parę złotych za umycie samochodu. Kasę wydawałam na to, na co wydaję dzisiaj – na słodycze, a jednak zarabianie wydawało mi się fajne i zdarzało się, że auto myłam nie wtedy, kiedy było brudne, ale kiedy kończyły mi się drobne. Genialne w swej prostocie! Jednak ja, w przeciwieństwie do dziadka, wykazałam się większym sprytem, bo im nic nie wspomniałam o wynagrodzeniu:
Zresztą im nie wolno do sklepu samodzielnie chodzić, więc po co im drobne? Powiedziałam za to, że to świetna zabawa i że ja to mogłabym myć auto codziennie!
To co? Wy ile płacicie za myjnię?
PS. 1. Wspominałam chyba już w jakimś poście, że bułka jest standardowym wyposażeniem Córki Drugiej….?
PS. 2. Informacja dla tych, co będą chcieli napuścić na mnie opiekę społeczną za to, że wyzyskuję nieletnie – samochody pracowników opieki społecznej córki też chętnie umyją!
PS. 3. Dzisiaj będą woskować karoserię!
A dobrze chociaż myja? 😉
Średnio, ale ja nie lepiej 😉
Ja mam takich ludzi, do obierania warzyw 😉 do obiadu.
Ty sie martw zeby ci jakas ochrona srodowiska nie wpadla!:) moje mylo raz i bawil sie przednio-niestety z braku podworka myje tylko na bezdotykowych a tam szkoda kasy na zabawe dla dziecka. Ale w krk od 2dni przymrozki wiec mlody ma radoche bo szyby lubi skrobac namietnie:)
Sylwia Malisz a, to może nam podwórko ze śmieci wysprząta ta ochrona środowiska 😉
A ja place dychę… Niech rosna juz te dzieci.
Na najbliższej myjni 13,99. Z tym że ja jeżdżę na automatyczną, a nie bezdotykową.
U nas żadnej myjni nie było i też całe dzieciństwo myłam rodzicom samochód:-).
Oby!:)
Nic tak nie poprawia humoru jak corka druga z bulka z rana. Przynajmniej w dobrym nastroju spoznie sie do pracy.
Sprytnie.
Jak lubią to robić to niech myją 😉 mój synek ten starszy przy każdym myciu samochodó namiętnie pomaga, ale ostatnio uznał że to jednak ciężka praca i po umyciu maski uznał, że już jest baaaaardzo zmęczony 😉
Bulka nieodłącznym elementem zycia 😉
Żeby tylko córka tej bułki do wody z pianą nie włożyła 😀
Bułka mnie rozwala 🙂 tylko żeby z gąbką nie pomyliła… 😉
Jakoś dała radę, ale była tak zajęta, że ostatecznie zjadła bułę dopiero po powrocie do domu.
żeby Jej się bułą z gąbką nie pomyliła…chociaż namaczana smakuje lepiej 😉 buła oczywiście …
Spryciara! 😀 Niestety, moja dwójka na razie robi tylko syf w aucie.
Matko a jakies krzeselko czy drabinke dalas zeby do dachu dosiegaly?
Pamiętam i uwielbiam!
Kasia Szymańska no dach ja umyłam 😉 w końcu musiałam trzymać fason i udawać, że to frajda 😉
Leze w lozku i czytam. Bulka just made my day :))))
PS1. Tak, wspomniałaś i właśnie miałam na to zwrócić uwagę 🙂 CD zawsze z bułą 🙂
Tak,tak, jak widać bułka to podstawa w życiu CD i nie wyobrażam sobie Jej inaczej, dobrze, że wyjaśniłaś kto umył dach, bo mnie również to frapowało.Jeszcze jedno mnie męczy, czy one po tym myciu nadawały się do prania w całości? Bo nie sądzę żeby było inaczej.
Czyste były i suche. O dziwo. No, kalosze na nogach miały.
Buła Must Have – rozwaliła mnie młoda 🙂
Goonies to film mojego dzieciństwa, oglądaliśmy z bratem na vhs niemal codziennie! <3
Jak zobaczyłam zdjęcia a nie przeczytałam jeszcze dalszej części wpisu to pomyślałam sobie; „ale buła musi być” 😀
Oj ryzykujesz, nieładnie tak wody gruntowe chemią zatruwać, a potem zdziwko, że sanepid wszystkie studnie na klucz zamyka, kąpać dzieci w rzekach zakazuje i tak dalej. Za to grozi całkiem sympatyczny mandacik. Serio nie stać Was na wydanie 20zł na myjnię? 😉
To ja tutaj jestem SANEPID!
No dobra, dobra, odpuszczam, przepraszam za czepialstwo, mędzenie, hejt i w ogóle, no! 😉
Za hejt, to się bana dostaje 😉
Hehehe… Dobrze powiedziane…
Sugerowałabym mniej histerii w sprawie mycia swojego samochodu na swoim podwórku… Naprawdę, nasze wody gruntowe mają mnóstwo znacznie poważniejszych zagrożeń niż woda z pianą po umyciu samochodu. No i studnie, z których pijemy wodę sięgają znacznie głębiej niż ta piana wsiąka…
I tak się składa, że jestem panią od ochrony środowiska, więc… wiesz… zdrowy rozsądek wskazany we wszystkim…