Utylizator odpadków

Córka Pierwsza, jak inne dzieci w szkole bierze udział w akcji, która ma na celu przekonanie dzieci do warzyw i owoców. W związku z tym do domu znosi kwasiory, przejrzałe gruszki i paczuszki przysuszonych plasterków marchewki. Wzięłam więc sobie utylizator odpadków, czyli kozę. Znaczy świnkę morską.

– Jak dacie na imię swojej śwince morskiej? – spytałam się Córki Drugiej.
– Elsa.
– Ale to chłopak będzie.
– Szkoda….

Kilka godzin później rozmawiałam z Córką Pierwszą.

– Zgadnij, jakie imię wymyśliła CD dla świnki morskiej.
– Elsa – powiedziała CP. – Ona wszystkich nazywa Elsa.

Ostatecznie świniak nie został też Olafem, ani Svenem, ani tym bardziej Kristoffem. Na imię mu Biszkopt, na nazwisko Rzucany.

https://instagram.com/p/0BMAHyx3Z9

Dodam, że świnia jest adoptowana i ma 3 miesiące. Musiałam przejść casting, żeby ją dostać, pojechałam razem z córkami, które wykazały się niezwykłą delikatnością, a Córka Druga dodatkowo gadatliwością, ponieważ w kontaktach z obcymi jest niezwykle otwarta. Ostatecznie świniak nasikał na nią, a ona poczuła się lekko urażona. Ale świniak jest. Mieszka w kuchni, je siano, wysuszone marchewki, przejrzałe gruszki, jabłka kwasiory, pietruszkę i bazylię.

Mam nadzieję, że nie wciągnę go w odkurzacz.

29 odpowiedzi na “Utylizator odpadków”

  1. Mam królika. Nie wiemy, jakiej jest płci, ale zwie się Buba 😉 Gryzonie są super.

    …dopóki nie wciągnie ich odkurzacz.

  2. Full Of Cool pisze:

    Uważaj na sierść, jak nie czesaliśmy naszej rozetki to powoli robiły się jej…dredy… 😉 żre wszystko, kosi trawę-wystarczy przestawiać klatkę co kawałek i jest w stanie ogarnąć nawet spory obszar 😉 nawozi przy okazji… 😉

  3. Mj pisze:

    Aż mi się łezka w oku zakręciła, bo moim pierwszym zwierzakiem była właśnie świnka morska 🙂 W mojej rodzinie jakoś prawie każdy miał takiego sierściucha i muszę przyznać, że to bardzo niedoceniane zwierzaki – kuzynka tak oswoiła swoją, że chodziła po jej domu jak piesek i potrafiła przybiec do pokoju, gdy się ją zawołało. Świnka mojego wujka zaś piszczała, gdy ten tylko wchodził do domu i spała obok niego – właściwie też żyła sobie bez klatki. Niech się dobrze chowa! 🙂

  4. Tez mialam rozetke 🙂 fajne sa i dlugo zyja. Lubia mlecz

  5. A wiesz, że też się zastanawiałam nad gryzoniem co wyżre TO co młoda przywleka ze szkoły 🙂 ale kota mamy.. agresywnego 😉

  6. http://swinkimorskie.com.pl/swinki-morskie-to-zwierzatka-stadne/ a co do siana, to nie kupuj tylko tego sklepowego, bo jest syfiaste, za 4 zl kupisz wielka kostke od rolnika. Tylko tez trzeba umiec dobrze wybrac 😉 musi byc zielone, z pierwszego pokosu, pachnace, suche i niepylace. Ale ty chyba mieszkasz na wsi, wiec komu ja to mowie 😉

  7. U nas pewnie też byłaby Elza.

  8. Nasza jest milosniczka salaty lodowej i ogórków świeżych. Marchew tylko suszona.

  9. Mój drugi kot ma żołądek bez dna, zre i rzyga.. Sorry, to kotka, tak to jest z babami. Nic to i tak kochamy ją nieprzytomnie… Czego i Wam życzę. ☺

  10. Sprawdzaj czasem czy mu zęby za długie nie urosły, jak świnka za mało twardych rzeczy gryzie to sobie ich nie ściera i jest problem, bo w ogóle jeść nie może. Trzeba wtedy do veta, żeby skrócił.

  11. Ooo my też taką posiadamy 🙂 podobno fajnie można je oswoić, , tylko my mamy z drugiej ręki ,więc już miała pewne przyzwyczajenia. Mąż się nią zajmuje i ją lubi (chyba) . Piszczy strasznie , na różne sposoby ,ale aczynamy rozróżniac o co jej chodzi.
    Tu odgłosy świnek
    http://www.swinka.vot.pl/mowa_swinek.html

  12. Patrycja Pata pisze:

    no i manicure to podstawa u swinki 🙂

  13. miałam świnkę, panią o imieniu Donald. Lubiła sałatę

  14. KK pisze:

    Na ścieranie ząbków najlepszy jest suchy chlebek. A jako kosiarka do trawy naprawdę wymiata, tylko trzeba pilnować żeby jej słońce nie przygrzało, najlepiej klatkę okryć ręcznikiem żeby cień miała. Moja (Zuzia, która okazała się być Zuzkiem) jak tylko poczuła krojone i obierane ogórki to piszczała jakbyśmy ją tydzień głodzili 😉

  15. Roman Stopa pisze:

    „Na imię mu Biszkopt, na nazwisko Rzucany.” – Bo na imię mam Młynek, a nazwisko Kawowy… Tak mi się jakoś skojarzyło…

  16. Joanka pisze:

    świnkom nie wolno jeść sałaty, a już na pewno lodowej
    zawiera za dużo azotanów i niestety również azotynów
    Biszkopt piękny 🙂 U nas piszczą Bianka i Rudzia, też rozetki śliczne, mamy od trzech lat i nigdy ich nie czesaliśmy, serio, nic się nie dzieje
    powiem Ci, że nikt się tak nie cieszy jak wracam do domu jak prosięta 😉

  17. Jaga Sze pisze:

    a tu taki utwór o gryzoniach… no nie dla dzieci może, ale kto wie 🙂
    https://www.youtube.com/watch?v=-JZEi1xzGyU

Skomentuj Matka Sanepid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *