Miałam jechać na wakacje? Miałam!
Najpierw, że do Grecji. Potem może że na Maltę. Następnie zachciało mi się Rumunii. Aż wyremontowałam kuchnię i uznałam, że nigdzie się nie ruszam. Ale jednak, ostatecznie, skuszona podstępnie przez moją czytelniczkę, kupiłam 3 bilety na samolot.
Wybieram się, tradycyjnie już, do mekki terrorystów islamskich, frytek z majonezem, muli w białym winie, gofrów i piwa.
Babcia się trochę martwi, że ledwo postawimy stopę na brukselskim lotnisku, to wylecimy w powietrze. Cóż, istnieje oczywiście takie niebezpieczeństwo, ale nic mnie nie powstrzyma.
I tak, na początku października, lądujemy w Brukseli, OB zabiera CP i CD do Holandii, a ja wio. Na to piwo i fryty. Cudnie będzie!
18 thoughts on “A jednak jadę na wakacje!”