Bardziej zajebista od Amsterdamu. Tak, tak. Ja lubię przepych, złoto na fasadach, darmowe muzea i dobre żarcie, a do tego jeszcze lepsze piwo.
Jesteśmy prawie na finiszu. Jutro jeszcze Gandawa, Brugia, w piątek Atomium i Mini Europa, małe zakupy i trzeba odebrać dzieci od OB i zawlec je do domu.
A ponieważ:
– ciągle coś zwiedzam i nie mam czasu,
– wypiłam 3 belgijskie piwa, z których jedno miało ponad 8% alkoholu, za to ograniczyłam kawę do jednej,
– jestem na urlopie i nawet bloga mam w dupie,
to będę kończyć.
Haj, haj.
5 thoughts on “Bruksela jest bardziej”