Jak zrobić z mieszkania w stylu PRL domek z klimacie Smalandii? 😉 Wystarczy mieć starą boazerię w MDF, trochę kasy, samozaparcia i dziadka.
Dawno, dawno temu, gdzieś na przełomie wieków, dziadek z babcią wykończyli sobie korytarze. Podejście mieli praktyczne. Krzywe ściany zostały pokryte boazerią z dykty i papieru, podłogi były „niebrudzące”, szafa ciemna, z wieloma półkami, z których po czasie zaczęły wysypywać się czapki, szaliki, odmrażacze do szyb samochodowych i kapcie dla gości. Jakoś przez naście… a może nawet dzieścia lat nie było okazji, by zrobić tutaj remont. Za to była okazja dla zwierzaków, żeby oszczać, ogryźć, zasypać żwirkiem. Dziadkowie kończyli poddasze, by zrobić miejsce dla mnie i moich dzieci, by z domu jednorodzinnego zrobić dom dwurodzinny, a w tym czasie już i tak niemodny przedpokój niszczał. W końcu wzięłam pieniądze w garść, skorzystałam z tego, że dziadek nie jeździ już do pracy i zarządziłam remont.
Co trzeba było zrobić?
- Usunąć wszelkie ubytki w boazerii i zaszpachlować/wyszlifować
2. Zakryć podłogi panelami LVT „Dąb Kreta”
3. Pomalować boazerię, do czego przydały się spore zapasy farby 3v3 do… renowacji kuchni. Tej samej farby użyłam do moich szafek kuchennych. Miałam zapas, nie chciałam jechać do Castoramy i wymieniać, więc pomalowałam wszystko jasnoszarym satynowym.
4. Pomalować framugi
5. Wymienić drzwi, co wiązało się z ich podcinaniem
6. Kupić i poskładać szafę Pax
7. Powiesić lustro i dekoracje
No zeszły nam się 2 tygodnie i koszty przekroczyły założone 3000 zł, ale trudno.
Mieszkanie PRL kontra domek ze Smalandii 😉
Wiatrołap:
Za piękne makramy dziękuję Paulinie, która swoje przedmioty wystawia w sklepie na FB. Można ją znaleźć TUTAJ.
Uprzedzam, że jestem tak wykończona remontami, trudnościami, które musiałam pokonać, że stałam się drażliwa. Na tak zwaną „konstruktywną krytykę” zareaguję furią, dlatego uprzedzam: Jeśli coś jest zrobione, tak jak jest zrobione to:
- Tak miało być
- Tylko tak się dało
- Tak, łatwiej byłoby zburzyć i postawić od nowa.
Poszłam Twoim śladem (zainspirowało mnie malowanie szafek kuchennych) i tez na lockdownie wykonałam lifting przedpokojuu. Koszt 2300 i powiem tak – bylo warto 😉
https://www.instagram.com/p/B_sIbxLFLUyp2yoK52uPFfVZTCJhcRcdrxqMTU0/?igshid=11lurzcwi0ax0
Nie mogę wejść w linka
Jest super ? doskonale Cię rozumiem bo też to przechodziłam ostatnio, remont kuchni z malowaniem szafek i przedsionka
Matka, szczerze wyszło przekozacko. Wielki szacunek!!!!
Rewelacyjnie!!!
Kurczę, żałuję że zaczęłam zrywać panele ze ścian (mam w takim paskudnym kolorze „piasek pustyni”). Teraz czeka mnie położenie tynków. Tylko nie wiem kiedy… Nie mam takiego fajnego dziadka 🙁
Ukłony dla niego!
Mnie się marzyło zerwanie, ale właśnie to kładzenie tynków mnie zniechęciło 😉
super wyszło, nie to pomieszczenie 😀 Powiedz plakaty skąd zakupione? a ramki ikea? jak tak to które?
Całe obrazki kupione na allegro 🙂
uuuu a już myślałam że plakaty od majfrenda 😀
Bardzo ładni Ci wyszło Matko.
Wygląda mega „świeżo/czysto”
Jestem pełna podziwu, efekt powalający! Chyba dojrzewam do przemalowania szafek w kuchni, robionych jakieś 12 lat temu, gdy królował kolor wenge… Świetna robota, zazdroszczę samozaparcia i Dziadka ☺
Matko jesteś Wielka❤️❤️❤️..Dziadek też!!!
Link do tego wpisu podesłała mi moja dobra koleżanka po tym, jak zaczęłam sama jej się żalić na mój starodawny, PRLowski korytarz. Nie mam środków, by „zburzyć i zbudować od nowa” ;), ale wizja przemalowania tej boazerii jest w zasięgu mojej ręki. Wielkie dzięki za tą inspirację!