Toruń – taki Kraków, tylko bliżej i taniej

Opcja krakowska pewnie zacznie pyszczyć, ale taka prawda! Studiowałam w Krakowie na najfajniejszym uniwersytecie w Polsce, zdeptałam krakowski bruk milion razy, pożarłam tysiące obwarzanków z solą, ale do Krakowa mi strasznie daleko.

W Toruniu byłam dokładnie 9 lat temu. Nie licząc nieprzyjemnej i przymusowej wizyty 6 lat temu u pewnego rządowego urzędnika, ale wtedy nawet do centrum nie zajrzałam. Chciałam jechać z dziewczynami rano, wrócić wieczorem, ale od czego są wakacje i… namiot? Znalazłam kemping. W mieście. Kilka kroków od mostu, przez który wystarczy przejść i już jest się obok krzywej wieży. Że ten most jest w cholerę długi, to się przekonałam dopiero na miejscu, gdy namiot był już rozbity.

https://www.instagram.com/p/Bk7kUzuFvTh

(od czego zaczęły się nasze wyjazdy pod namiot, możecie przeczytać tutaj i tutaj)

Kemping nazywa się Tramp (ul. Kujawska) i jest całkiem przyzwoity. 2 noce kosztowały nas 136 zł, czyli niecałe 23 zł za nocleg dla jednej osoby. Prąd jest, 4 kabiny wc i 4 prysznice (damskie, bo męskich nie liczę), jest pralnia i letnia kuchnia ze zlewami i prądem, brak lodówek etc. Tłoku nie ma, miejsce pod namioty z dużymi, dającymi cień drzewami. Auto może stać przy namiocie. Skromny plac zabaw, kort do tenisa, na miejscu restauracja, więc można coś zjeść, ale nie korzystałam. Do centrum Torunia nieco ponad 1 km mostem. To świetna opcja na zwiedzanie! Minus – z dwóch stron ruchliwa ulica. Co prawda za wysokim płotem i za drzewami, ale w nocy ten hałas może dokuczać (miałam stopery, więc dla mnie luz). Wyraźnie było widać, że takich turystów jak my, czyli na 1-2 noce jest najwięcej. Przyjeżdżali, zwiedzali, wyjeżdżali. Teraz szukam podobnej opcji we Wrocławiu…

Sam Toruń przepiękny, ciekawy, pełen fantastycznych smaków.

https://www.instagram.com/p/Bk-ArRol728

https://www.instagram.com/p/Bk-JC7iFPS0/

Dwa dni z dziewczynami były świetnym przerywnikiem podczas pisania 40 tekstów o bieliźnie (takie zlecenie). Chociaż trzeba przyznać, że z Grecji zdjęcia wychodzą znacznie lepiej, to troszkę wypoczęłam. Kempingi mają moc, nawet te w mieście.


Oprócz tego, że chodziłyśmy po mieście, byłyśmy na seansie w planetarium i na pokazie w Żywym Muzeum Piernika.

Oraz widziałyśmy, wieczorem także, fontannę Cosmpolis.

Dzięki temu, że zostałyśmy na dwie noce, miałyśmy okazję zobaczyć Toruń po zmroku.

Przed wyjazdem do domu skoczyłyśmy do Ciechocinka, pooddychać słonym powietrzem.

O tym, co zabrać na biwak pod namiot (samouczek dla początkujących), będzie w następnym wpisie. Kilka osób prosiło. Dla mnie wciąż spanie pod namiotem jest frajdą i przygodę będę kontynuować, kiedy tylko kupię szafkę na kuchenne sprzęty. I przyznam, że chyba czas zainwestować w lepsze śpiwory. Zmarzłam w nocy i w popłochu szukałam farelki, a jest przecież lipiec!

11 odpowiedzi na “Toruń – taki Kraków, tylko bliżej i taniej”

  1. Basia pisze:

    Z kempingu Tramp mam fatalne wspomnienia. Obsluga (mloda dziewczyna ) wpuscila zorganizowana grupe milosnikow samochodow, ktora nie dala spac, zdewastowala prysznice, nabrudzila w toaletach, a dziewczyna nie umiala nad nimi zapanowac.
    Mysmy wezwali policje, ktora tez nic nie poradzila 🙁
    Wiecej tam nie pojedziemy.
    (to bylo szesc lat temu)

    • Matka Sanepid pisze:

      To raczej nie kemping powinien budzić Wasze złe wspomnienia, ale banda debili, która zapewne weszłaby na każdy kemping, gdyby tylko chciała za to zapłacić. Skoro policja nie dała rady, to niewiele można oczekiwać od dziewczyny 🙁 Niemniej jednak ciekawa jestem, czy kiedykolwiek trafię na taki kemping, na którym cisza nocna faktycznie jest przestrzegana. Marzę o takim! I pamiętam przy tym, że nasze społeczeństwo jest kompletnie popieprzone, ponieważ składa się jednostek egoistycznych, myślących jedynie o sobie.

  2. Agnieszka pisze:

    Właśnie się zorientowałam, że przez jedną noc mieszkałyśmy na campingu obok siebie :-)) Rano z podziwem patrzyłam, jak szybko i sprawnie się zapakowałyście do samochodu :-)) A mój syn machał do Twoich córek z okna przyczepy, bo na noc stanęliśmy akurat za Wami. Noc z 10 na 11 lipca, dobrze Was skojarzyłam? Pozdrawiam serdecznie. Wierna czytelniczka 🙂
    Ps. A jeśli chodzi o ciszę nocną to ostatnio na campingu nad morzem mąż poszedł po 23 poprosić o przyciszenie imprezy to pan na niego z dokładnie takim tekstem „Pan serca nie masz! Ludzie na urlopie chcą się bawić!” Śmiać się czy płakać, nie wiem.

    • Agnieszka pisze:

      Poprawka! Noc z 8 na 9 lipca (z niedzieli na poniedziałek)! Po urlopie jestem na bakier z datą 🙂 Pozdrawiam raz jeszcze.

      • Matka Sanepid pisze:

        No wiesz? I nie wpadłaś na piwo? A co do pakowania, to zawsze zajmuje nam to godzinę, jestem cała w nerwach i burczę na dzieci, a do tego namiot nigdy nie mieści się nam do torby 🙁

        • Agnieszka pisze:

          Jakbym skojarzyła to bym przybiegła z piwem po autograf 🙂 Niestety skojarzenie przyszło dopiero po powrocie do domu i włączeniu komputera następnego dnia 🙁

  3. Childsplay pisze:

    Toruń to moim zdaniem jedno z tych miast które każdy Polak powinien odwiedzić, super tekst 😀

Skomentuj Matka Sanepid Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *