MS wyjrzała przez okno i widzi, że podjazd sąsiada mokry, brama mokra, z drzew kapie, więc wyrwała jak szalona, żeby pranie z linek ściągnąć. Wybiegła na podwórko, ucieszyła się, że nie pada aż tak mocno, w sumie niewyczuwalnie i pranie prawie suche, do rozwieszenia na chwilę w suszarni. Ściągnęła wszystko (a trochę tego było, bo dzisiaj dwie pralki nastawiła) i przyszła z wielkim koszem do domu. Jeszcze raz zerknęła przez okno… i się zorientowała, że to nie deszczowa chmura nad podwórkiem sąsiada, ale zraszacze na trawniku u niego włączone spowodowały wilgoć podjazdu, drzew i bramy. Kurtyna.
Edit: zauważyliście, że jak piszę o swoich debilnych zachowaniach, to zawsze w osobie trzeciej? Chyba się nie chcę sama z sobą utożsamiać…
hahhahhahahhaha 😀 padłam :-p
ale czasem i tak bywa … 🙂
Brawo!!! 😀
:D:D:D:D:D:D:D
hahaha dobre 😀
:)))))))))))) uwielbiam Cię :))))
No to mi dałaś zagwozdkę psychologiczną. Bo sama nie wiem kiedy zaczęłam swojego bloga prowadzić w trzeciej osobie. Czyżbym aż tak dalece nie akceptowała siebie?
buahahahaha :o))) ale numer :o))))))))))))
Oh, Matko, co my byśmy bez Ciebie zrobiły??? Przecież pewnie każda z nas ma na koncie taki numer. Ale jak Ty to opiszesz, to jakoś tak człowiekowi lżej na duszy, że nie on jeden taki głupi;).
PS. Ja za to mówię o sobie człowiek ;D
Ja całego bloga piszę w 3 osobie 😉
tylko na komentarze odpowiadam w pierwszej 😀
Zdolna jesteś 😀
Bosko,jakbym siebie widziala
no to miałaś przechadzkę po pranie :)hahahahah dobre dobre :)pozdrawiam
Cudownie!!! :)))