Wczoraj po południu na swoim fanpage’u napisałam: „Córki same wyszły na podwórko.Są tam od ponad 2 godzin i ani razu nie wróciły. PO NIC. Coś szykują na wieczór, co?”
Wasze odpowiedzi były różne:
– Gorączkę (tfu, tfu).u nas 4 stopnie – napisała Żona Typowego Kleszcza (takiego z boreliozą?)
– No bez przesady. Zabawa na podwórku nie zagraża zdrowiu….. – odpowiedziałam pełna wiary.
Keep Calm & Do it yourself opowiedziała nam historię:
„Ostatnio myjąc okno, zauważyłam chlopca na drzewie, mówię, aa spoko, lepsze to niż tkwienie przed komputerem. Jakie było moje zdziwienie, gdy wróciłam do sypialni, żeby zawiesić firanki, po dwóch godzinach, chłopiec dalej na drzewie, próbując zejść Biedak!!! zbiegłam na dół, pomogłam zejść, uspokoiłam bo przerażenie było ogromne! Miłosz, bo tak miał na imię, poprosił, żeby nie informować mamy, bo ona ma problemy ze stresem haha Może córki też gdzieś utknęły?”
Niejaka Magda Pilska okazała się niepoprawną optymistką:
– Po prostu świetnie się bawią i oto chodzi – dodając, że – zimne łapy i nosy są oznaką zdrowia, jak mają ciepło w łebki i nóżki, to nic im nie będzie.
A Zuzanna Pęksa zapomniała, że nie mieszkam w bloku:
– Przymarzły może do trzepaka, ja bym wyszła sprawdzić.
15 thoughts on “Jesteście Szerloki”