Weekend się zbliża

Dlatego moje dzieci, by się matce w dupie nie poprzewracało, zorganizowały akcję „Szpital”. Zaczęło się od wieczornego kataru Córki Drugiej. A że CD nosa nie umie wydmuchać, za to śpi ze smoczkiem, ciężko było. Dwa razy dostałam od niej z liścia za samo tłumaczenie, że ma oddychać buzią, a ze smokiem będzie spała, jak jej przejdzie. Jak jej się trochę nos odetkał, to zaczęła kaszleć. A jak przestała kaszleć, to… Córka Pierwsza zaczęła wymiotować. I tak sobie rzyga od rana wszelkimi barwami tęczy. Ma piękną srebrną miseczkę, z którą chodzi po mieszkaniu, puszcza raz po raz pawia i idzie się dalej bawić. Wcale nie jest mniej gadatliwa, mniej ruchliwa, mniej upierdliwa. A Córka Druga gluty ma już zielone. I mnie coś w żołądku kręci. Bosko.

28 odpowiedzi na “Weekend się zbliża”

  1. Gosia pisze:

    zdrówka życzymy!!! Też takie jazdy przechodziłam 🙁 pij colę – pomaga!!!

Skomentuj Magda (pierwsza) Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *