W piekle jest różowo!
Od 7:30 moja starsza córka chodzi w różowym szlafroczku i zajadając cukierki PEZ z „dozownika” w kształcie głównej bohaterki bajki „Truskawkowe ciastko” robi mi fryzurę i „maluje” mi paznokcie zestawem fryzjersko-kosmetycznym dla Barbie. Piekło.
Zaraz powiecie, że sama jej to dałam/kupiłam. Owszem. Ale Ewa też tak sama z siebie jabłka nie zżarła, tylko za podpowiedzią. A do mnie podpowiedź przyszła z Ameryki. A wiadomo… w Ameryce, na Brooklynie to Sodomia i Gomoria. Diabeł.
A jakby mi ogni piekielnych było mało, to w przypływie zdrowego jeszcze rozsądku kupiłam Córce Drugiej przyczepkę taką, wózek inaczej. Do ciągania piasku, zabawek, starszej siostry. Kolory fajne: pomarańczowo-zielony jest. Ale i tu diabeł wkroczyć musiał. CP zaproponowała CD, że ją tą przyczepką przewiezie. I przewiozła przez próg i wywaliła siostrę prosto na jej potylicę. Ryk był. Piekło.
W piekle będzie różowo i dzieci będą płakały. Mówię wam….
edit 1:
– Córko Pierwsza, idź pokazać dziadkowi co dostałaś.
– Nie wiem gdzie dziadek jest, poza tym on się nie zna na szlafroczkach….
edit 2:
Od dziadków dostały kubki. Różowe. Każdy na dole ma taką kulę z fruwającym brokatem. Jedna ma Hello (Hell-o!) Kitty, a druga… księżniczki.
😀
W związku z PS, nasuwa mi się jedno: dobrze być dziadkiem. No chyba posłucham sobie Kultu normalnie…
cudo z wisienka na czubku ( rozowa ) hi,hi
Są dni, że cieszę się z nie posiadania córek 🙂 Moje piekło ma twarz IronMan’a, Spiderman’a oraz Transformersów, które się w stopy wbijają…no nie wiem co gorsze 😛
Moja dostała puzzle wampirki monster i tu
… moje zaskoczenie… większą r adosc sprawiła jej obietnica że cale ptasie mleczko dla niej … to było jej marzenie życia-stwierdziła jak to fajnie spełniać czyjeś marzenia
Niech ten dzień już się skończy
A mój jeszcze nie wie, że dzisiaj jest jego dzień:-) Dowie się, jak wróci ojciec, bo ja nie mam trzech fakultetów, żeby skręcić rowerek.
Dziś, będąc na zakupach i patrząc na wszystkie Hallo Kitty, Barbie i inne różowe bajero – księżniczki rzekłam mężowi, że niesamowicie cieszę się z chłopca. Różowego szaleństwa bym nie zniesła… mam nadzieję, że nie powiedziałam tego w złą godzinę… 😉 Pozdrawiam ! 🙂
Kupowałam zestaw ochraniaczy do jazdy na rolkach… dla sześciolatki… Pani w sklepie od razu zaproponowała różowo-landrynkowy Barbie! 😉 Powiedziałam, że wolałabym coś normalnego… i mamy ochraniacze w kolorze srebrno-szarym! A piekło stanowczo ma kolor różowy i jest wybrukowane rozrzuconymi klockami lego 😉
ja dobrze znam to piekło różowe moje dziewuszyska są w tym wieku co twoje matko sanepidzie 🙂
A ja taka dumna i szczęśliwa byłam, że moja córcia bez tych wszystkich różowych skłonności… Pierwszy bal karnawałowy w przedszkolu, chciała być piratem -ok, drugi rok, zamarzył się strój kowboja, uczesałam pod kapelusz dwa warkocze, poszła, ale jak mi pięciolatka postanowiła, że przebierze się za Spidermana i to koniecznie czarnego, to już mi się za różem i i wielką księżniczkową kiecą jakby zatęskniło, także wiecie… Dziecko jak się uprze to zawsze da radę przegiąć 😉
Ta różowa wizja piekła mnie przeraża… U nas na razie wszystko zielone, ale boję się co będzie później 🙂