Internetowa grupa wsparcia (dla palaczy i ex palaczy)

Nie jestem palaczem. Nie palili też moi rodzice, nie palił Ojciec Biologiczny moich dzieci. I nie lubię, jak ktoś przy mnie pali. A tym bardziej przy moich dzieciach. I nie mam tu nawet na myśli siedzenia w jednym pomieszczeniu z palaczem – wkurza mnie też, jak osoba z papierosem idzie za mną na spacerze i kurzy mi prosto we włosy. Domyślam się jednak, że dla wielu palących osób rzucenie palenia jest tak samo trudne, jak dla mnie rzucenie czekolady, bez której nie wyobrażam sobie życia.

„Chcę przestać palić”. – to zdanie wielu palaczy wypowiada kilka razy w roku. Najwięcej postanowień rzucenia nałogu pojawia się oczywiście wraz z końcem roku. Jednak mało komu udaje się tego dokonać. Po kilku dniach., a czasem nawet godzinach nałogowiec znów sięga po papierosa. Mimo, że niezmiernie trudno jest odstawić tytoń, jest to naprawdę gra warta świeczki! Nałóg ten przynosi same straty, a mimo usilnych starań nie da się znaleźć żadnej korzyści. Dlaczego warto raz na zawsze pożegnać „śmierdzącego przyjaciela”? Przede wszystkim dla zdrowia, bo skutki palenia papierosów mogą być tragiczne. Palacze są obciążeni większym ryzykiem zachorowań na raka, przede wszystkim płuc. Ponadto palenie powoduje osłabienie czynności naszych zmysłów – wzroku, słuchu, czucia, ale przede wszystkim węchu i smaku. Osoby, które palą kilka lat, nigdy nie poczują już niepowtarzalnego smaku zupy pomidorowej, czy ciasta drożdżowego na imieninach babci. Według badań palenie powoduje tez impotencję u mężczyzn, a u kobiet zaburzenia cyklu miesiączkowego, a także jest przyczyną poronień. Przez papierosy cierpi nie tylko wnętrze naszego organizmu, ale też nasz wygląd. Żółkną palce, zęby, cera staje się ziemista i szara, pozbawiona blasku, przez co wydaje się być stale zmęczona. Uzależnieni powinni tez pomyśleć o swoich dzieciach. Nie dość, że paląc dają im zły przykład, to niszczą także ich zdrowie – palenie bierne jest równie szkodliwe, co czynne. Przekonująco powinien też zabrzmieć argument finansowy – paczka papierosów kosztuje przeciętnie 11, 12 zł. W skali miesiąca jest to ok. 350 zł, rocznie ponad cztery tysiące złotych puszczone z dymem. Dosłownie…

Jako że jednak rzucenie papierosów nie jest tak proste, pojawia się wiele środków, metod, terapii wspomagających. Niezwykle ważne jest wsparcie i motywacja bliskich, zwłaszcza takich, którym samo udało się pokonać nałóg. Niedawno ruszył także bezpłatny w użytkowaniu program iCoach dostępny w Internecie na stronie „Ex-palacze. Nic ich nie zatrzyma”. To skuteczna terapia, której można się podjąć bez wychodzenia w domu – wystarczy komputer podłączony do Internetu lub smartfon z dostępem do sieci. Akcja ta jest wyjątkowa, ponieważ nie jest skierowana tylko dla tych, którzy zdecydowali się już na walkę z nałogiem, ale także dla tych, którzy jeszcze nie są na nią gotowi lub już ją podjęli i potrzebują wsparcia. Za pośrednictwem programu zarejestrowani uczestnicy korzystają z wielu interaktywnych narzędzi. Dostają mnóstwo porad, informacji zwrotnych, propozycji ćwiczeń. Każdego dnia mogą także liczyć na maila z motywującymi przypomnieniami, hasłami i wskazówkami. Program przeprowadza też mini-testy sprawdzające oraz oferuje prowadzenie internetowego dziennika, w którym można śledzić swoje postępy. Na koniec miesiąca iCoach wysyła użytkownikowi raport, która określa, na jakim etapie rzucania palenia znajduje się on obecnie. Jeśli więc ktoś chce wreszcie skończyć z nałogiem, by nie truć otoczenia, nawet takiej matki jak ja, która czasami spaceruje z dziećmi, a potrzebuje wsparcia, jednak nie w głowie mu chodzenie do terapeuty czy na spotkania grup wsparcia, może się okazać, że dołączenie do programu będzie znakomitym motywatorem.

15 odpowiedzi na “Internetowa grupa wsparcia (dla palaczy i ex palaczy)”

  1. kropka pisze:

    Dzieki Ci Matko za ten tekst. Palilam przed ciaza, rzucilam jak sie okazalo, tylko na ciaze I KP I wsciekla jestem na siebie niesamowicie bo po odstawieniu od piersi znow zaczelam!!! Jutro mam spotkanie z „terapeuta” bo potrzebuje kopa, motywacji…
    Trzymam kciuki za wszystkich rzucajacych!

    • Ma-mmi pisze:

      Rzucilam w ciazy i juz nie wrocilam i na chwile obecna nie mam zamiaru wracac do tego smrodu;-))) 2 lata beeeeez!!!

  2. the world is mine pisze:

    Popalałam sobie kiedyś, za małolata, z ciekawości, bo rodzice palili i palą, więc nic nie wyczuli. Rzucenie nie było problemem. Problemem jest wychowanie dziecka w niepalącym otoczeniu. I o ile teść z papierosem schodzi do piwnicy, mój tata przerzucił się na elektronika to mama wciąż pali. Nigdy przy dziecku, teraz na balkonie, ale w domu dym czuć, wszystko nim przesiąka. Jak wracamy do siebie to wszystkie ubrania od razu wędrują do pralki a my na porządne szorowanie. I smutno mi, że jadąc do rodziców zakładamy albo rzeczy gorsze, albo te już raz założone na tzw. dobrudzenie. Niestety nic mojej mamy nie jest w stanie zmotywować do rzucenia nałogu. Ani ja, ani wnuk, ani stan zdrowia..

  3. maskana pisze:

    Paliłam przed ciążą kilka lat. Jak się dowiedziałam o sublokatorze fajki poszły w odstawkę. Karmiłam piersią przez 3 lata i 6 miesięcy. Przez cały ten czas, każdego ranka, budziłam się z myślą, że może to już, może to dziś młoda podziękuje za cyca i będę mogła zapalić. Trzy i pół roku z myślą przewodnią.
    Aż nadszedł ten dzień. I byłam taka szczęśliwa…
    Wiem jak to brzmi. I nie, nie leczę się psychiatrycznie:)
    Nienawidzę zapachu dymu nikotynowego. Mój dentysta załamuje ręce bo po każdym papierosie myję zęby. Nie palę w domu. I nie pozwalam innym palić… ale każdego dnia rano odczuwam dziką przyjemność wyjmując papierosa z paczki.
    Sama świadomość, że to draństwo mną rządzi doprowadza mnie do szału. Nie mam argumentów poza macierzyństwem.. A przecież nie zafunduję sobie drużyny piłkarskiej w ramach walki z nałogiem. A jednak wciąż palę. I palić będę.
    Wyspowiadałam się.
    AmenT:)

  4. Zaradna Mama pisze:

    Paliłam, rzuciłam i nigdy więcej!

  5. Andzia pisze:

    A mnie najbardziej wpienia jak jakiś debilny sąsiad wychodzi zapalić sobie na klatkę schodową, w domu mu nie śmierdzi za to na klatce… masakra. W imię czego ja i moje dzieci (w tym ośmiotygodniowy niemowlak) musimy się przez ten smród przedzierać cztery piętra w dół?? Mam nadzieję, że zdybię kiedyś mądralę na gorącym uczynku, bo póki co nie wiem kogo powinnam opieprzać.

  6. AsiaOlesiowa pisze:

    Rzuciłam 7 lat temu po 10 latach palenia. Najlepsza decyzja w życiu! Dodam, że lubiłam sam moment palenia jednak smród nieziemsko mnie odrzucał.

  7. palaczka pisze:

    Witam .Brdzo nie chce palic chowam przed sama soba papierosy alepotrzebuje bardzo pomocy mam rerluks brak smaku i iele innych rzeczy Mieszkam w Zgierzu może znacie grupe sparcia ,która by mii pomogla

  8. Joanna pisze:

    Dziękuję za informację

  9. Hej czy grupa jeszcze działa ,czy ktoś tu zagląda .Potrzebuję rad ,wskazówek od expalaczy .Właśnie jestem w trakcie kolejnego podejścia do rzucenia palenia .Dla mnie jak do tej pory najtrudniejsze były takie skutki uboczne jak : wzdęcia , szybki przyrost wagi ,koszmary senne , odruch sięgania po papierosa . Jestem palaczką z 20 letnim stażem 🙁 ciągle mam nadzieję że tym razem będzie sukces . Jestem na kuracji Tabex-em ,dopóki stężenie cytyzyny w jest wysokie (1 tabletka co 3 godz ) jakoś daję radę .Gorzej jest gdy zmniejszam częstotliwość zażywania leku .Zawsze znajdzie się jakaś myśl ,samo usprawiedliwiająca powrót do palenia .

    • Gość pisze:

      Przeczytaj książkę allana Carr. Pomogła wielu osobom.. Może zachęci cię że można palić w trakcie kuracji.

    • Jolka pisze:

      I jak poszło? Przepraszam za wścibskość, ale jestem ciekawa czy się udał rzucić palenie? Ja również kolejny raz przymierzam się do rzucenia. Boję się bo zawsze wracam do palenia, a moja pomysłowość w tłumaczeniu się samej sobie jest żenująca.

  10. AGA pisze:

    Mam zamiar rzucić palenie kolejny raz z rzędu i nie wiem jak mam to robić ? W ciągu moje życia udało mi się rzucić palenie pierwszy raz na siedem lat , następnie na trzy lata , wiele razy na okres pół roku , trzech miesięcy itp – ale bez skutku !!!! PROSZĘ POMÓŻCIE !!! SAMA NIE DAM RADY .

Skomentuj Gość Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *