CP staje w drzwiach łazienki z chusteczką w ręku:
– Miałyśmy glucika
– To znaczy?
– Wytarłam glucika Córką Drugą
– Jak Córką Drugą???
– Chusteczką sobie i jej glucika.
Swoją drogą wycieranie glutów to teraz moje główne zajęcie…
A tak właściwie to Córka Pierwsza nie mówi „chusteczka”, tylko „futecka”.
– Mamo, daj mi futeckę
– Co ci dać???
– Futeckę
– Futeckę???
– No futeckę MI-DAJ! – powtarza nerwowa
– Ale co to jest futecka?
– FU-TE-CKA!!!! No daaaaaaj mi!!
To jak moja córa (również trzyletnia):
– mama chcem tlunek
– co chcesz?
– tlu – nek
Po zadaniu stu pytań i uzyskania 100 niejasnych odpowiedzi, nadal nie wiedziałam czym jest tlunek.
Dopiero po jakimś czasie sie skapnęłam że tlunek to sznurek bo chciała zrobić za jego pomocą latawca.
A tak w ogóle to witam Cie MS, jestem tu nowa i właśnie czytam Twojego bloga od poczatku
Haha, to witaj i współczuję 😉 bo trochę tego tutaj jest…
Nie ma czego współczuć, bo Twój blog bardziej wciąga niż książka Żulczyka, którą dostałam na imieniny. A poza tym szybciutko się czyta, oczywiście pod warunkiem, że nie czyta sie wszystkich komentarzy ?
ha
ja rowniez czytam wszystko, znalazlam przed 4 laty, zapomnialam, a teraz wykopalam i w nastroju msciwym, sklocona z rodzina, z widmem rozwodu i w drugiej ciazy lece od poczatku, i od razu mi lepiej bylo, juz od wczoraj, tylko sny mialam jakies ciezkie.. 😉