Kręcimy

Odkąd Matka-Sanepid jest przekonana, że wulkanizator zadając pytanie „Wymieniamy oponki?” miał na myśli jej gruby brzuch, chciała zakupić hula hop. Wydatek rzędu 6 zł uwzględniła w grudniowym budżecie domowym i dzisiaj kupiła. Córka Pierwsza jest przekonana że różowe kółko należy do niej, bo je doniosła.. hmm… dociągnęła do kasy.

W domu rozpoczęły się próby kręcenia i jak na razie czuję, że prędzej wyrobię sobie mięśnie grzbietu od zginania się po to cholerne koło, niż pozbędę się śladów po dwóch ciążach i czipsach z dipem serowym. Cóż, garb też mi rośnie, więc zawsze to jakiś plus. Tylko stopy jeszcze muszę ołowiem obłożyć, bo po kilku upadkach mam już sine kostki.

Kiepsko to widzę. Chyba nauczę Córki przeskakiwać przez płonącą obręcz i zrobienie salta w tył, przynajmniej oddam je do cyrku i kasa jakaś będzie. Na plastykę brzucha na przykład.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *