Rozstałam się z mężem

Nie panikować, nie lamentować, nie pisać mi tutaj że współczujecie. Na to zanosiło się od dawna. Mąż sugerował często, ale mnie brakowało odwagi. Jak to? Nagle miałabym zostać sama? Ale stało się. Separacja. Dajemy sobie kilka tygodni na powrót1 albo na podjęcie drastyczniejszych kroków2.

Wszystko zaczęło się od tego, że zrobiłam się nerwowa. Wiecznie niewyspana, podminowana. Krzyczałam na dzieci, wyżywałam się na nim. On biedny jeszcze przed wyjściem do pracy dostawał burę za zbyt głośne trzaśnięcie drzwiami, za ścinki brody w umywalce, za pytanie czy zrobię mu kanapki. Wystarczyło że z pracy spóźnił się pół godziny cykałam jak bomba. Wręczałam mu dzieci, obiad rzucałam na stół, sztućce już musiał sobie wziąć sam i w nosie miałam to że Córka Pierwsza siedzi mu na kolanach, a Córka Druga na głowie. Oto skutki niewyspania, tego że Córka Pierwsza wstaje o 5.00 i budzi nas i Córkę Drugą. Córka Druga wciąż je w nocy, czasami popłakuje przez sen, uparcie cmoka szukając smoczka. To wszystko powodowało, że byłam niewyspana i zła.

To ja wreszcie powiedziałam, że koniec, że tak nie może być.

I od wczoraj on jedną noc śpi na kanapie, ja w sypialni z Córką Drugą, a następnej nocy będzie odwrotnie. Osoba śpiąca na kanapie ma ten komfort, że przesypia całą noc, ale od 5 zajmuje się Córką Pierwszą. Osoba śpiąca w sypialni musi nakarmić Córkę Drugą i średnio 10 razy szukać smoczka, za to śpi do 7.00. Oboje wstaliśmy dzisiaj bardziej wyspani, rześcy i bardziej do życia.

Separacja nie jest taka zła 😉

1 Po wyspaniu się wrócimy do siebie
2 Zupełnie niezgodnie z AP wywalimy Córkę Drugą do pokoju Córki Pierwszej i też wrócimy do siebie

Jedna odpowiedź do “Rozstałam się z mężem”

  1. martyn.a pisze:

    tez tak robilismy … dizala dziala 🙂

Skomentuj martyn.a Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *