Córka Druga lubi dzieci. No nic a nic nie była zazdrosna o córkę Marjannki, nawet jak ta (córka, nie Marjannka) była do mnie przywiązana chustą. Córka Druga miziała maleństwo po stópkach, całowała w łepetynkę i się zachwycała całą sobą. Uznała też, że chce taką małą dzidzię na zawsze. Marjannka zaczęła więc wciskać jej kit:
– Jak chcesz taką dzidzię, to musisz przekopać ogródek i zasiać kapustę. Potem, jak już kapusta wyrośnie, to musisz w liściach szukać dzidziusia. Tylko nie tak w środku, bo głąba znajdziesz, syna jakiegoś.
Córka Druga słuchała w milczeniu, ale po minie widać było, że coś jest nie teges. W końcu powiedziała:
– Nieeee, ja muszę sama dziecko urodzić.
Się wie. Matka Sanepid swoją trzylatkę już dawno uświadomiła, żeby potem w Bravie bzdur nie czytała. Wieczorem CD jednak wróciła do tematu.
– Męża sobie muszę znaleźć – oświadczyła, jakby to było w sumie tak proste, jak założenie majtek.
– A po co ci mąż?
– No, żebym miała dziecko.
Kurcze, byle by znalazła rezolutnego i na dobrej posadzie, bo ja jej bachorów nie będę utrzymywać.
16 thoughts on “Córka Druga chce sobie zrobić dziecko”