– Córko Pierwsza!!!! Chodź tutaj! – krzyczę.
– Nie!
– No chodź!
– Nie!
– Chcę, żebyś poszła do dziadka i poprosiła go o coś.
– Ja pójdę do dziadka! – krzyknęła ochoczo Córka Druga, która owszem, ma zęby, więc mówi, ale jeszcze nie wszystko i nie zawsze wyraźnie.
– No dobra, to idź i powiedz dziadkowi, żeby mi pożyczył torbę na aparat fotograficzny, najlepiej jakąś dużą, może być od kamery.
Córka Druga pobiegła w stronę naszego wyjścia, zatrzymała się w drzwiach, pomyślała i krzyknęła do Córki Pierwszej:
– Ty idź!
A Córka Pierwsza ledwo skończyła 5 lat, a zachowuje się jak 15-latka.
– Ty byś za kabanosa własną matkę sprzedała – powiedziałam do niej, gdy bezpardonowo wyżerała kabanosy podczas kolacji u babci.
– Nooooo…
– A kto by mnie chciał kupić?
– Pewnie jakieś dziecko, które nie ma mamy, a ma kabanosy.
– A jak już byś zjadła te kabanosy, to co?
– To sprzedałabym siostrę.
– A kto by ją chciał?
– Pewnie jakieś dziecko, które nie ma siostry, a ma kabanosy… – wymyśliła gówniara.
– Ale wiesz, że to jest handel ludźmi, za który grozi więzienie?
– Wiem, wiem… ale mam jeszcze kabanosy….
23 thoughts on “Gotowa do pomocy”