Córka Druga dzisiaj nie chciała iść do szkoły. Trochę później ją wpuściłam do klasy, bo się zagadałam z innymi matkami, no i już jej coś nie grało, poryczała się. Gdy wróciłam 5h później, dowiedziałam się, że szybko jej przeszło.
– Nawet mi zaśpiewała piosenkę… – powiedziała pani.
– O, a jaką?
– O pingwinie – i uśmiechnęła się porozumiewawczo.
Bo piosenka o pingwinie to hit córek i idzie to tak: „Miała baba pingwina, pingwina, pingwina, wsadziła go do wina, do wina, bęc”.
Dodam, że to był pierwowzór. Jest więcej piosenek o różnych zwierzątkach. I za każdym razem inny trunek…
37 thoughts on “Hej, piosenko!”