No to MS sporo kasy zaryzykowała… właśnie mówią w TV, że za wejście na lód, jaki wciąż jeszcze utrzymuje się przy brzegu morza grozi kara grzywny do 60 tys. zł. A MS się wczoraj ślizgała po Zatoce Puckiej… i karmiła łabędzie. Na szczęście za karmienie łabędzi kar nie ma, chyba że się takie ptaszysko wkurzy i podziobie. Tam na górze wpisu zdjęcie produkcji MS, co widać m.in. po pochyłości horyzontu…
To teraz przegląd córkowych dyskusji:
– Mamo, a ja znam już wszystkie języki – powiedziała Córka Pierwsza, która od paru dni ogląda Dorę i coś tam mówi po chińsku. Na to Córka Druga spytała:
– To jaki mój jest? – i wyciągnęła jęzor jak najdalej można.
Niedziela rano.
– Mamo, mamo, a Dyzio chce się napić wody – mówi Córka Druga. Faktycznie kot w korytarzu warował przy pustej misce. Wzięłam michę i poszłam nalać mu wody, ale gdy wróciłam kota już nie było.
– Dyziu,kici, kici, już masz wodę – powiedziała CD.
– Kochanie, ten kot jest głuchy.
Na to CD bardzo głośno:
– Dyyyyyziek, wodę już maaaaaasz!
Do kuchni przybiega CD:
– Mamo, a włączysz nam baję?
– Powiedz siostrze, że nie – odpowiedziałam tak głośno, by CP, która wiecznie przysyła z czymś CD usłyszała. CD odwróciła się na pięcie, idzie do CP i zaczyna coś mamrotać, a CP:
– Taaaa… Słyszałam…
23 thoughts on “Matka stąpa po kruchym lodzie”