Niemowa

Córka Druga nie mówi. Zresztą nie musi. Wystarczy, że gadam ja i gada jej starsza siostra. Może Druga wdała się w tatusia, który z reguły jak ma coś powiedzieć, to woli milczeć. To taki typ, po którym się spodziewam, że za trzy lata się dowiem, że jestem rozwódką od sześciu, bo jemu się powiadomić mnie nie chciało.

Ale abstrahując od mojego męża: Córka Druga potrafi udawać psa, kota, konia. Paszczą oczywiście. Potrafi też mówić „lala” i „papa”. Jakież było moje wzruszenie, gdy przed paroma dniami otwierałam kluczem drzwi wejściowe do domu i usłyszałam radosne:

– Ooooooo! Mama!!! Maaaaamaaaaa! Mama! – z ust młodszej córeczki.

I jakież było moje zdziwienie, gdy dzisiaj CD stojąc w oknie i widząc wracającego do domu Ojca Biologicznego, wrzasnęła ucieszona:

– Ooooooo! Mama!!! Maaaaamaaaaa! Mama!

Już bym wolała, żeby w tym momencie milczała….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *