Córka Druga nie jest duża. No przynajmniej w porównaniu z Córką Pierwszą, a przecież CP jest dla CD ważnym odnośnikiem. W związku z czym CD ciągle podkreśla, że jest mała.
– Szalik chcę! – powiedziała przed wyjściem do przedszkola.
– Ten?
– Nie! Ten mały. Taki mały, jak ja jestem mała.
Budzi się w środku nocy z krzykiem.
– Mamo, gdzie jesteś?
– Tutaj! – drę się z łóżka.
– To przyjdź po mnie!
– Sama przyjdź!
– Nie! Weź mnie na rączki, bo ja jestem malutka…..
Ale bywa i tak, że ta „małość” ją uwiera. Gdy otworzyłam drzwi samochodu i wypięłam ją z fotelika, powiedziałam:
– Wyskakuj mała!
– Nie chcę być już mała! Duża chcę być!
Może i jest mała, ale łeb ma nie od parady i wkurza mnie ostatnio niemiłosiernie. Wczoraj podczas kąpieli wlała do wanny calusieńki szampon do włosów. A potem razem z Córką Pierwszą kubkami wylewała wodę z wanny na podłogę w łazience…
Edit:
Gdy spytałam Córkę Drugą, dlaczego wlała cały szampon do wanny, odpowiedziała:
– To nie ja, to Jeja (czyli CP)
– To nie ja!!! – krzyknęła z pokoju CP.
– Więc ty mamo, ty wlałaś szampon do wanny – podsumowała ukochana mała córeczka.
23 thoughts on “Wielka mała”